Uwielbiam jak ktoś czepia się występowania w filmach:
Ciemnoskórych, weganów, homo/biseksualnych.
Ten film NIE jest na faktach, ani inspirowany faktami, więc czemu Ty i inni czepiacie się ciemnoskórych?
Można też zrobić film sci fi dziejący się w Polsce w trakcie 2WŚ, gdzie dowódcą/władcą będzie kobieta, lesbijka, weganka...

Inny przykład:
Lucy - film gdzie fabuła dotyczy mózgu i jego korzystania w 100%, gdzie osoba z taką funkcją potrafi nadzwyczajne umiejętności.
Szybcy i wściekli - seria w której zaprzeczają fizyce i realiom.
Star Wars i StarTrek - filmy które zaprzeczają faktom, gdyż np. w kosmosie nie ma dźwięku, ale dziwne że te serie filmowe, ciągle mają wysokie oceny, a najbardziej przeczą faktom...

Gdyby każdy czepiał się brak realiów w filmach, to każdy film SCI FI, większość akcji byłaby porażką...
Np. Powrót do przyszłości, Szybcy i wściekli, Star Wars, StarTrek, Die Hard, Marvel i DC serie.

Więc po co w ogóle osadzać historię w realiach WW2? To mogła być równie dobrze stacja kosmiczna w dalekiej przyszłości. Jak piszesz historię mającą miejsce w jakiejś konkretnej epoce, to rób to dobrze albo wcale.

Czyli film dziejący się w przeszłości i wzmianka o kosmitach lądujących na ziemi to zapewnia filmowi porażkę?
Filmy na faktach lub inspirowane faktami, to są dwie różne rzeczy.
Overlord wzoruje się na tym iż naziści (nie tylko oni) robili okropne eksperymenty na ludziach, to prawda, ale w filmie są zombie i to jest okej, ale to że murzyni są w amerykańskich drużynach to już nie?

Idąc Twoim tokiem, film E.T. 1982, Kapitan Ameryka, Wonder Woman, Bumbelbe powinny być porażką bo dzieją się w przeszłości i niektóre z wymienionych są inspirowane faktami...

To równie dobrze w filmie biograficznym o życiu Piłsudskiego głównego bohatera zagra czarnoskóra transseksualna azjatka lesbijka będąca trenującą crossfit veganką alternatywną wierzącą w mały kosmiczny czajniczek. Są pewne rzeczy, które nie powinny być zmieniane, nawet ze względu na poprawność polityczną.

Dobrze prawisz, fajny film.