Słuszny Oscar za efekty specjalne. Bitwa nurków nawet prawie 50 lat później robi odpowiednie
wrażenie. Super pomysł z wykorzystaniem plecaka odrzutowego, który tworzy z Bonda
eleganckiego gadżeciarza. Jedyne co mi przeszkadzało to końcowe sceny gdzie jakieś dziwne
efekty przyspieszenia akcji sprawiają, że ruch statku wypada bardzo nienaturalnie. Do tego
świetny, ironiczny humor i urocze kobiety.
Mam bardzo podobne odczucia.
Gdyby nie przekombinowany montaż finalnej walki na statku to ten film w ogóle by się nie postarzał. Teraz mamy "shaky cam", może w latach '60 była moda na przyspieszony montaż.? Tak jak teraz psują "trzęsawką" wiele filmów tak "Thunderball" i "OHMSS" ucierpiały na przyspieszeniach.
Drugim zarzutem jest wkradająca się monotonia. Film od pewnego momentu to na zmianę woda-powierzchnia-woda-powierzchnia co może nużyć, chociaż sama podwodna bitwa bez zarzutu.
Na plus na pewno Domino i Fiona jako dobra i zła kobieta oraz Largo jako czarny charakter.
Jedna z najlepszych sekwencji przed napisami. Również humor bardzo dobrze dozowany.
Świetne efekty, muzyka i piosenka Toma Jones'a.