Dlaczego Goldfinger jest oceniany jako jeden z najlepszych Bondów w historii, a Operacja Piorun uważana jest za jednego z najsłabszych? Zawsze mnie śmieszy scena puszczania przez jakieś panienki gazu z samolotów i te tłumy kładące się na komendę. Przecież to jest śmieszne i całkowicie nierealne. W Thunderball nie ma takich niedorzeczności, jest za to dobre kino akcji, jest bardzo dobrze poprowadzona fabuła, no i wreszcie są naprawdę piękne kobiety. Ta część to duży krok do przodu względem części poprzedniej. Kto się ze mną zgodzi?
Moim zdaniem jest jednak słabszy od Goldfingera, ale to wciąż świetny Bond. Zawsze wracam z przyjemnością. Za to w historii serii są tu absolutnie dwie PRZEŚLICZNE kobiety: Claudine Auger i Luciana Paluzzi... do teraz trudno zdecydować mi, która jest ładniejsza :D
Wczoraj oglądałem ten film ogląda się fajnie, film ma świetny klimat ,piosenka tytułowa niezła, piękne kobiety. C auger i L Paluzzi i ta czarna z pokoju hotelowego .Przeciwnik też dobrze zagrany.
Uwielbiam Dr No, ale z Bondów Connery'ego jest faktycznie najsłabszy. Gdybym miał sklasyfikować filmy Seana, to dał bym tak od najlepszego- Pozdrowienia z Rosji, Goldfinger, Operacja Piorun, Żyje się tylko dwa razy, Diamenty są wieczne, Doktor No. Uważam że wszystkie są dobre, albo bardzo dobre i chętnie do nich wracam :)
Pamiętam jak Sean Connery zmarł to tvp1 puściło pierwsze filmy z Seanem od Dr No i zobaczyłem film i mnie wynudził.
Ja pierwszy raz zobaczyłem Dr No w 92, albo 93 roku. Miałem ogólnie to szczęście, że pierwszy raz Bondy oglądałem chronologicznie, bo wtedy pierwszy raz puszczało je TVP i był to jeden Bond na 3 tygodnie, bodajże co sobotę :)
Kiedyś też uważałem Thunderball za słabszy, dziś uważam odwrotnie - jest lepszy od Goldfingera. Goldfinger jest zbyt lekki, komediowy, Thunderball natomiast ma zdecydowanie bardziej dynamiczną akcję, wszystkie elementy są lepiej wyważone - od delikatnego, typowego dla serii, humoru, po sytuacje traktowane bardziej poważne. Poza tym lepszy jest czarny charakter.
Jedyny mój zarzut pod adresem Thunderball jest taki, że za bardzo to wszystko epatuje golizną i kultem ciała. Pod tym względem Goldfinger jest przyjemniejszy dla oka.
boxoffice
$141 195 658 na świecie
$63 595 658 w USA
$77 600 000 poza USA
budżet film 9 milionów dolarów...
wiadomo dane bez inflacji , ale po tych statystykach mozna wnioskować ze Operacja Piorun to był wielki sukces twórców, zresztą wszystkie Bondy... dużo na siebie zarobiły
Przecież wojsko kładące się na komendę udawało bo gaz był podmieniony. Kolega chyba nieuwaznie oglądał końcówkę kiedy o tym wspomniano :)
No dokładnie, chyba ktoś nieuważnie oglądał :) Co do tego, że w Thunderball nie ma niedorzeczności to chyba przesada. Tak na szybko: JB utrzymuję się pod kadłubem motorówki płynącej z prędkością 20 węzłów (prawie 40 km/h pod wodą) i dodatkowo udaje mu się jeszcze wejść na łódź :)
Zdjęcia są lepsze, ale scenariusz Goldfingera to klasyka Bonga - pojawia się klasyczna piosenka na otwarcie, klasyczny samochód, klasyczny czarny charakter ze swoim planem, klasyczny zabójca. Natomiast Thunderball ma te elementy, ale też pewne wady, że jak połączymy ze sobą te świetne sceny to całość ma pewne niedociągnięcia. Po prostu trzeci film uczynił serię legendą, że ludzie oszaleli, a czwarty kontynuował to z wysoko zawieszoną poprzeczką.
Zgadzam się Goldfinger był słaby w mojej ocenie. Panie pilotujace mistrzowsko samoloty ale muszą biec od nich jakby były że Słonecznego Patrolu, drażniła mnie postać Pussy itp tutaj jest fajna sceneria ciekawy kobiecy przeciwnik i efektowna bitwa pod wodą.
Ogladalem wczoraj Operacje Piorun i uwazam, ze jest o wiele lepsza niz Goldfinger i podzielam w 100% Twoje zdanie.
Operacja Piorun jakos strasznie sie nie zestarzala i da sie to normalnie obejrzec, podczas gdy Goldfinger czasami wyglada jak komedia. Przyznam sie szczerze,ze nigdy w calosci nie ogladalem Bondow ( oprocz paru z Piercem) i zawsze chcialem obejrzec serie od poczatku. Celowo unikalem ogladania nowych czesci( chociaz wiem,ze fabularnie nie ma jakis mega powiazan i smialo mozna ogladac je osobno).
Teraz jest taka mozliwosc na HBO wiec zabralem sie za serie.
Zaczalem oczywiscie od Doktora No i jak narazie moja ocena to:
1.Pozdrowienia z Rosji
2.Operacja Piorun
3.Goldfinger
4.Doktor No
Oceniam filmy ogladajac je po raz pierwszy w 2022 roku, takze brak u mnie w ocenach sentymentu z dawnych lat :)
Jako fan Bonda, zawsze operację Piorun miałem jakoś daleko w tyle, ale ostatnio jak obejrzałem przypadkiem na TVP 1 (w niedziele teraz lecą) to przyznam, że faktycznie - Goldfinger okej, nigdy mnie jakoś nie porywał, ale Thunderball to jest to - wakacyjne klimaty, jasne zdjęcia i kadry, świetna fabuła i ciągłość akcji. Polecam :)
Operacja Piorun może dlatego nie jest w czołówce zapamiętywalnych Bondów, bo nie posiada charakterystycznych elementów (facet ze stalowymi rękami, facet ze sztuczną ręką, facet z żelazną szczęką, facet ze złotym pistoletem itd). Nie jest to też najbardziej dynamiczny z filmów o Bondzie, ale - sceny podwodne do dziś robią gigantyczne wrażenie - i kompletnie nie wyglądają, jakby były kręcone w 1965 roku, a wiele lat później.
Goldfinger? Zawsze był jednym z moich ulubionych, ale jak obejrzałem rok temu, to od tych absurdów aż mnie głowa rozbolała. Podobnie jak Diamenty są wieczne - kiedyś człowiek to oglądał z wypiekami na twarzy, dzisiaj - pozostał jedynie niezapomniany klimat.
No przecież puszczanie gazu z samolotów to ściema. Żołnierze udawali. Band dogadał sie z tą pilotką i zamieniła prawdziwy gaz.
Wiem, choć wtedy nie oglądałem tej sceny z uwagą, przyznaję. :) Dalej jednak uważam, że to dość komiczna scena i za poważniejszy film uznaję Operację Piorun. No może oprócz ostatniej sceny, która była totalnie niepotrzebna. :)