PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=132767}

Opowieść o dwóch siostrach

Janghwa, Hongryeon
2003
6,9 17 tys. ocen
6,9 10 1 16528
7,9 8 krytyków
Opowieść o dwóch siostrach
powrót do forum filmu Opowieść o dwóch siostrach

Co za bzdury !
Film był naprawdę świetny i nieprzewidywalny. To jest kino dla ludzi ambitnych - jeżeli chcecie taką wersję "łatwą , szybką i przyjemną " to polecam Amerykańska przeróbkę. Smutno czytać opinie, że taki niekonwencjonalny film to "szajs" według niektórych - ten obraz wcale nie jest trudny w odbiorze jeśli ma się wyobraźnię i choć trochę podążało się za fabułą. Ten film to nie jest horror, raczej thriller. Azjatyckie horrory , w przeciwieństwie do Amerykańskich prób i remake'ów są straszne i oryginalne i to właśnie tę oryginalność trzeba docenić. Połączenia psychologii, delikatnego horroru i thrillera są normalne w takim kinie i jeśli kogoś to dziwi to chyba mało w życiu oglądał. Czytając większość komentarzy dochodzę do wniosku, ze kino Azjatyckie jest w porównaniu do Amerykańskiego tak mało popularne bo mało jest ambitniejszych widzów w dzisiejszych czasach - teraz musi być przejrzyście , byleby nie myśleć za dużo i żeby jeszcze wcisnąć erotyczne wątki nawet w bajki.

Przed obejrzeniem filmu spodziewałem się ambitnego kina, zaskakującej historii i czegoś, przy czym trzeba trochę pomyśleć zanim się to pojmie - jak to zazwyczaj jest we Wschodnim kinie - nie rozczarowałem się. Jeśli dla kogoś to zbyt wiele (hmm) to polecam Amerykańskie brainwashery.

marksim

Dobrze jest go oglądnąć przed wersją amerykańska albo najlepiej w ogóle nie marnować na nią czasu. Mnie osobiście dostarczył naprawdę dużej zabawy kiedy mój mózg gimnastykował się cały film żeby zrozumieć "o co tutaj kurcze chodzi?". Film może się wydać, nudny i trudny. Jednak na końcu zdajemy sobie sprawę że każda pozornie bezsensowna, nudna i ciągnąca się scena miała jednak sens i była bardzo ważna żeby rozwikłać "zagadkę" :) Był to pierwszy film który zaraz po zakończeniu miałem ochotę obejrzeć jeszcze raz, tym razem już z perspektywy wtajemniczonego i podziwiać majstersztyk z jakim zostały zbudowane kolejne dwuznaczne sceny. Niestety dla niewymagających widzów nie przepadających za ruszaniem głową film jest gniotem. Od siostry kiedy jej go puszczałem usłyszałem "amerykańska wersja była ciekawsza i bardziej zrozumiała, gdybym jej nie oglądała nie wiedziała bym o co chodzi"
Film ma jeden minus. Dla mnie wszyscy ci Koreańczycy wyglądają i nazywają się tak samo, co wcale nie ułatwia oglądania XD

ocenił(a) film na 9
Mulciber55

oj zgadzam się, i też z ostatnim zdaniem. Chociaż tu miałem małe zaskoczenie - Geun-yeong Moon zwróciła moją uwagę od razu, bo wygląda trochę jakby miała zespół Downa. Podobne mylne wrażenia znalazłem na necie.