Ten film byłby przekozacki, gdyby tylko nie trzeba było szukać interpretacji. Każdy szanujący się widz będzie sam próbował wymyślić, o co w tym wszystkich chodziło. 95% (analizując forum) takowego jednak nie wymyśli. Trzeba będzie więc posiłkować się opinią innej osoby i się do niej ustosunkować.
I to jest jedyna wada tego filmu - jest aż nadto napakowany symbolami, wizjami i różnymi odniesieniami do realizmu i nadprzyrodzonych mocy. Bardzo ciężko dokonać analizy samemu, a co najważniejsze, podać swoją własną opinię i wersję zdarzeń. I jak tu wystawić ocenę?
Ktoś mi odpowie, że tak miało być, że scenarzysta daje nam szerokie pole do popisu w kwestii interpretacji. Dobra, ok, szanuję to, ale chyba jednak o te kilka hektarów za dużo nam dał. Ja spędzałam mile czas oglądając film, a podczas próbowania zrozumieć go strasznie się styrałam.
Mimo wszystko dobrzeo obejrzeć.
Zgadzam się, każdy z nas może zinterpretować film na swój sposób chodź w tym przypadku wydaje mi się ,że znajdą się osoby, które będą miały z tym problemy. Dobre kino ,w którym widz jest "zmuszony" do tego, aby pomyślał nad interpretacją. Jak wiemy kino z tej części świata ma swój klimat i styl.
Ja nie czulam tego klimatu, znudzil mnie ten film. Bardziej przypadl mi do gustu remake.
Chyba się za niego zabiorę. Amerykańskie remake'i azjatyckiego kina nie są takie złe, jakby na to wskazywał przymiotnik "amerykańskie".