Czemu ten film to horror? Według mnie takie sklasyfikowanie wprowadza widza w błąd. Gdyby naszła mnie ochota na dreszczowiec to bym się srogo zawiódł na tym filmie. Z drugiej strony z typowym dramatem to też nie ma nic wspólnego. Takie dziwne połączenie dwóch gatunków dające ciekawy efekt. Film mi się podobał, ale na nieszczęście wpierw obejrzałem amerykański remake (Nieproszeni goście), który bardziej przypadł mi do gustu, mimo że jestem wielkim przeciwnikiem filmowych przeróbek z USA. Może dlatego, że w "Nieproszonych..." wszystko reżyser wyłożył nam na tacy, a tutaj musimy trochę pogłówkować (o ironio! a zazwyczaj lubię wysilić umysł przy ekranie...).

Największymi zaletami są: świetna rola Geun-yeong Mun (młodszej siostry), zakręcona fabuła i REWELACYJNY utwór towarzyszący nam podczas seansu w którym się zakochałem od pierwszego usłyszenia. Miód dla uszu :)

tu link z muzyką (to ostatnie 2 minuty filmu, ale można spokojnie obejrzeć i tak nie rozgryziesz scenariusza)

http://www.youtube.com/watch?v=QbcEyxT9N64