Nic specjalnego. Historia prosta i nieodkrywcza. Technicznie też bez polotu. Jest kilka świetnych przejazdów kamery, ale poza nimi cały film operuje statycznymi planami pełnymi, w których praktycznie nie ma ruchu. Wypada słabo na tle "Dyliżansu", "Przeminęło z wiatrem", "Reguł gry". Po tym filmie i sensach Hou Hsiao-hsien przyszła mi do głowy myśl jakoby cała Azja Wschodniej poza Kurosawą nie znała zbliżeń :D
Do pewnych filmów trzeba dorosnąć. Może na razie lepiej przenieś się na durne seriale na netfliksie dostosowane do Twojego poziomu intelektualnego i moralnego oraz gustu artystycznego zamiast wypisywać tutaj bzdury.
nic odkrywczego
film jest z 1939 roku napisałeś post w 2023
dodatkowo obejrzałeś ileś tysięcy filmów
do tego jest kiepska kopia filmu mimo "odrestaurowanej" wersji
Po części może to zaburzać moją ocenę. Jednak starałem sie zestawiać z filmami z 1939 roku tj. "Dyliżans", "Przeminęło z wiatrem", Reguły gry"
no tak Przeminęło z wiatrem lepiej się prezentuje wizualnie, ale wydaje mi się, że to głównie sprawa konserwacji, w chryzantemach są sceny teatralne z rozmachem, ale kopia jest słaba i tego nie widać, tak samo twarzy aktorów prawie wogóle nie widać; jeśli chodzi o historię to wbrew pozorom nie jest prosta i schematyczna bo pozostawia dużo kwestii otwartych i dużo pytań, o czym jest oddzielny wątek na forum tego filmu na filmwebie; dlatego jeśli chodzi o treści ten film jest bardziej rozbudowany od "przeminęło z wiatrem", nie piszę że ogólnie jest lepszym, ale można sobie więcej pogdybać