Pierwsza część książki pt.,, Lew, czarownica i stara szafa'' bardzo mi się podobała. Kolejne 3 także. Lecz potem tak dziwnie było czytać następne, gdyż Narnia się zmieniła, już nie była tą Narnią co na początku. Wszystko uległo zmianie. Trochę to dla mnie smutne. Tak dziwnie było rozstać się z Łucją, Zuzanną, Piotrem i Edmundem.
Nie wiem jak to określić ale te późniejsze książki(jakoś tak powiedzmy od 4 do 7) wydają się już nie dotyczyć Narnii.
Tak mi się wydaje.
Faktycznie w każdej nastepnej części Narnia staje sie bardziej mroczniejsza.Ja wolałam ją w pierwszej części.Zuza Piotr edmund iLucja powinni na zawsze zostać!!!Nie chce się z nimi rozstawać.
hmm.dziwne są odpowiedzi ale powiem tak : mnie też do serca przylgneło nazwisko Pevensie..ale nie zgadzam się z Tobą.własnie dopiero potem Narnia to była PRAWDZIWA Narnia.Cała ujej historia i wg mnie to była Narnia pokazana od strony rzeczywistośći-nie wszystko jest piękne i kolorowe.
Tak, w rzeczywistości życie nie jest piękne i kolorowe, ale to jest Narnia. Czytając pierwszą część wyobrażałam sobie ją jaką piękną krainę, gdzie wszystko jest magiczne. A później zmieniła się w Narnię która jest bliższa naszemu światu(nie do końca). To źle bo nasz świat jest okropny.
Zgadzam się z przedmówcą mojego przedmówcy: Narnia stała się mroczniejsza. Ale czy to dobrze? Wszystko się zmieniło. To już nie była ta kraina którą była na początku. Czytając następne częsci miałam wrażenie że coś się rozpada. Że już nie będzie tej Narnii która była na początku. Lepszej.
Tak rzeczywiście mi też było ciężko rozstawać się z rodzeństwem Pevensie. Bohaterzy w następnych częściach o wiele mniej pasowali i kojarzyli się z Narnią jak czwórka początkowych dzieci.
Tylko rodzeństwo Pevensie oddawało klimat i emocje związane z tamtym światem.
Kiedy rządziło rodzeństwo Narnia był szczęśliwa i nie taka mroczna dopiero potem wszystko sie zmieniło...
Lara, widac nie lubisz zmian i za bardzo przywiązałas sie do rodzeństwa skoro według Ciebie reszta nie oddaje klimatu Narnii ^^. Trzeba sie umiec przyzwyczaiic, mnie sie tam podobają i inni
potem było mroczniej bo to były poczatki i koniec Narnii.
nawet życie milionera nie jest piękne i kolorowe cały czas. ;P
Ja tam wolę książkowe "dalsze części", już bez Piotra i Zuzy... Szczególnie Podróż i Konia... I w ogóle kocham wszystko :D ii jeszcze strasznie fajnym charakterem jest Julia :)
Tak naprawde Narnia ma różne oblicze raz jest straszna i mroczna a raz piekna i przyjazna a sama nie wiem jak mam określić Narnie.
musze przyznać się ,że już dość dawno czytałam wszystkie części,,Opowieści z Narnii'', ale pamiętam że te późniejsze części czytałam już z nieco mniejszym.. zachwytem, niż te ok. trzy pierwsze.
Ale ogółem to ta cała saga była wciągająca.
zastanawia mnie tylko jeden fakt. czy nie uważacie że Aslan to tak naprawdę jakby Bóg, który opiekuje się Narnią?
No, tak. to oczywiste jeśli uważnie się oglądnęło filmy i przeczytało wszystkie książki... Ale moim zdaniem, Aslan to jest Chrystus, syn Boga czyli Władcy-zza-Morza. Można to potwierdzić choćby tym, iż odkupił winę Edmunda, dając się poniżyć i zabić
Nie wiem co mam uwazac o Aslanie ...czy on jest władcą Narnii czy tylko sie nia opiekuję...dla mnie ta posatć jest dosc tajemnicza??
Według mnie jest największym władcą. Choćby dlatego, że to on ustanowił Pevensich na tronie
no tak ,ale jeśli jest tak jakby Bogiem w Narnii to nie może być cały czas tam, pokazywać się, zjawia się tylko w kryzysowych sytuacjach.
tak jak nasz Bóg nie widać go, nie pokazuje się. Tylko że Aslan ujawnia się kiedy pomaga a Bóg w rzeczywistych świecie nie. Jest wiele różnic..
Aslan może też być nie Bogiem lecz Chrystusem. Dobry przykład tego daje nam 666paninashalot666, który pisze że Aslan odkupił winę Edmunda i dał się poniżyć jak Chrystus.
Ja to powiedział Tummus (albo ktoś inny, nie wiem :D) Aslan ma pod swoją opieką wiele krain nie tylko Narnię. Jak przyjmiemy, że Aslan to Jezus to łatwiej to zrozumieć. Przecież w "Ostatniej Bitwie" jest opis, że wszystkie krainy wyrastają z Gór Aslana. Wszystkie światy są pod jego opieką czy też władaniem...
Do Minerwy: jestem dziewczynąxD!!
No właśnie. Aslana można przyrównać w jakiś sposób do Chrystusa. On robi bardzo dużo dobrego, dużo cudów, jak Chrystus gdy był na ziemi. Tyle, że Jezus był smiertelny.I zdecydowanie Aslan jest chrystusem
Sorka ;)
Coś mi się przypomniało. Nie jestem pewna czy to było w drugim tomie
,, Opowieści z Narnii'', ale było w filmie.
Łucja zobaczyła Aslana wtedy na tej skale, bo w niego wierzyła a inni nie zobaczyli go, nie mieli nadziei go ujrzeć.
Czy to nie jest tak , że Aslan pojawiał się w Narnii gdyż inni w niego uwirzyli, potrzebowali jego pomocy.
Łucja poddała się po tym jak go zobaczyła, myślała że jej się przewidział na tej skale, a Aslan cały czas czekał aż wróci jej wiara w niego. I wtedy jak znów pojechała do tamtego miejsca gdzie zobaczyła on rzeczywiście czekał.
Taak, właściwie w 1 i 2 dlatego się pojawiał... Ale to w końcu ON ma nieograniczoną władzę. Myślę, że to takie zapewnienie dla nas, tych którzy czytają tą książke, że Bóg przybędzie i jest z nami kiedy będziemy go potrzebować, lub potrzebujemy i przede wszystkim właśnie WIERZYMY w Niego
Jeśli Aslan jest Chrystusem to powinien nia rządzić a nie znikać...a może nią się tylko opiekuje...nie wiem
Jeśli Narnia to raj, to powinien rzeczywiście tam być przez cały czas.
chyba. :)
ale dyskusja xDDD
omg !!! ; DD
powiem tak: on przychodzi do Narnii bo ma jeszcze inne krainy do opieki.
zresztą-coraz bardziej wkurzają mnie usilne porównywania każdej litery książki i każdego sensownego zdania do wiary.
Lewis napisał ksiazke na podstawie wiary chrześcijanskiej ... może chciał przekazac czytelikom że Chrustus jest niepokonany...:/
Hah.. Pączek nie denerwuj się tak! :P Trzeba wydusić z ksiązki i omówić wszystko co tylko się da.
ok.biore 10 odechów........ 3 minuty..ok już jestem spokojna.
chodzi o to że na siłe robicie z tego przesłanie chrześcijańskie.a może to było przypadkowe ?
no raczej nie było przypadkowe bo Lewis był bardzo wierny z tego co czytałam chciał nawet zostać ksiedzem ale wybrał coś innego.
Ech, no akurat Aslan jednak był przesłaniem do wiary.
Ale jego przebywanie w Narnii, nie.
Narnia nie była rajem tylko karina , jezu! Rajem to ona była dla tych którzy umarli, to była PRAWDZIWA Narnia
No widzisz a w naszym świecie rajem dla tych którzy umarli jest niebo, więc trudno tu sie nie doszukiwac symboli chrześcijańskich ^^.
" — Czy ty... czy ty tam jesteś również, panie? — zapytał Edmund.
— Jestem — rzekł Aslan. — Ale tam noszę inne imię. Musicie mnie rozpoznać pod tym imieniem. Właśnie dlatego zaprowadzono was do Narnii. Przez to, że poznaliście mnie trochę tutaj, będziecie mogli poznać mnie lepiej tam "
Pączku, to nie moze byc przypadek skoro prawie w kazdej częsci pojawiają sie takie symbole
no może i nie ale większość osób nawet z litery 'w' robi symbol chrześcijaństwa.Aslan-ok rozumiem bo sama to odwołanie odczuwam ale inne ?
Hmm
http://mateusz.pl/wdrodze/nr390/07-wdr.htm
Jest duuuzo takich różnych, ciekawych tekstów :) Tam jest pare takich przykładów opisane bo ja sama znalazłam w ksiązce jeszcze kilka :)
Ale jezeli ktos nie ma pojecia o chrzescijanstwie to i tego tekstu za bardzo nie zrozumie ^^ bo nie zaówazy podobienstwa... bo to wtedy niemozliwe xD
mam wrażenie że zostałam odebrana jako niewierząca więc sprostuje:
jestem wierzącą osobą.wierze w Jezusa i Boga ale nie w kościół jako instytucje.bo ja moge sie modlić nawet na trawie przy małym ołtarzyku.mi to obojętne!
a do tematu:wierze w Narnię i że przesłania Lewisa mają głębszy sens ale niektóre rzeczy to lekka przesada.
dziękuje.
ale wy tu głupoty piszecie...moim zdaniem Lewis chcial uświdomić że wiara chrześcijańska jest wiarą w której czujemy sie bezpieczni!
z pewnością tak :)
Ej słuchajcie ponoć Ben ma zagrać postać Kaspiana w trzeciej części, ale przecież Kaspian był w 3 części juz starym człowiekiem(według ksiązki), więc już nic nie rozumiem.
nie nie nie.....w III ("Podróż Wędrowca do świtu") ma jakieś do pół roku więcej lat :P (nie pamiętam dokładnie :P) dopiero w IV części ("Srebrnego Krzesło") ma ponad 70 ....
aha to w takim razie zapomniałam. Jak już mówiłam dawno czytałam Opowieści z Narnii. :)
[tak sie pochloneła czytaniem wypowiedzi że zaczeła gryźć mp3 oO]
hm..powiem tylko tyle:
wypowiedzi pewnych osób mnie zaczynają wkurzać.na siłe chcą udowodnić swoje racje i trzymają sie tego tak mocno,że nie chcą słuchac sprzeciwu.
Lewis zrobił co chciał-każdy to odbiera inaczej.kto chce wierzy w Narnie,kto nie ten nie.
koniec tematu.
ale tu się robi nerwowo...moze masz rajcę że każdy to odbiera to wszystko inaczej ale trzeba przyznać rację że Lewis zrobił to świadomie napisał to w duchu wairy aby zrozumieć czytelnikom że tylko Chrystus jest nas uchronic przed piekłam...tak zrobił Aslan kiedy np uratował Edmunda przed śmiercią...
Moim zdaniem Pączek często przesadza. czy to jest taki denerwujący temat? No nie wiem ;) jeśli ta aluzja skierowana była do mnie to przepraszam ,ale czy ja próbuje udowodnić swoje racje. ? Ktos mnie źle odbiera.
Pzdr. ;) xD