Naprawdę nie potrafię zrozumieć jak można tak zepsuć film. Jeśli nie mają kasy na dobry dubbing i podstawienie dźwięku, to po co w ogóle to robić? Naród czytać powinien umieć, chociaż zważając na fakt, że film kierowany jest również do młodszej widowni, nie tak wprawnej w czytaniu, mogliby zainwestować w dobrego lektora. Film zrobiony przyzwoicie, może i mnie nie zachwycił, ale było OK. Tylko ci nieszczęśni aktorzy głosowi... A już osobnika, który podkładał głos pod Eustachego znieść nie mogłam, film stał się piękniejszy, gdy... żeby nie zdradzać fabuły, powiedzmy, że odjęło mu mowę. W ogólnym odbiorze 7/10 (Szkoda, że połówek dawać nie można, dałabym wtedy 6,5)).
masz racje...... chyba tylko Kaspian i Ryczypisk mieli taki głos jak w dwójce. A jaki głos dali Piotrowi, Edmundowi i temu całemu Eustachemu :(
Chciałam iść na napisy, ale chyba nikt nie pomyślał o fanach normalnego dubbingu, jak już gdzieś pisałam. Lektorów nie cierpię, bo często czytają jak katarynka, bez emocji i zagłuszają swym grubym głosem muzykę :-) Ale napisy to chyba nie jest problem większy od dubbingu! Co my musimy z nimi przeżywać ;-]