Jestem trochę zdegustowany... a nawet bardzo. Ta część skojarzyła mi się ze "Złotym
kompasem", który w bardzo podobny sposób opowiadał dzieje bohaterów, tzn. był
"teledyskiem", skrótem wydarzeń, które miały miejsce.
"Podróż..." jest zdecydowanie zbyt krótka a zarazem zbyt szybka, by nabrać raz - klimatu,
dwa - wyrazistych bohaterów, trzy - przejmujących scen.
Czego by nie powiedzieć o wcześniejszych częściach, to posiadały jednak swoją
atmosferę; oglądało się je o niebo lepiej. "Podróż..." nie wznieca nawet małego
płomyczka emocji.. a szkoda, bo mógłby. Tym bardziej, że - nosz kurde! - kosztowała ta
część 155mln$ !
Temu się nadziwić nie mogę, na co się w Hollywoodzie wydaje obecnie pieniądze? Bo,
dla porównania, budżet żadnej z części "Władcy pierścieni" nie przekroczył 100mln$, a
łączny, dla całej trylogii, wynosił 281mln$...
:|
Zgadzam się. Film jest nijaki.
Akcja skacze z miejsca na miejsce i nie daje wczuć się w atmosferę wykreowanego świata. Pomimo tego, że produkcja zachowuje w jakimś stopniu chrześcijańskie przesłanie książki co jest bardzo ważne, to jednak psuje pozytywne wrażenie kiepskim scenariuszem.
Obraz bez większego polotu i pozbawiony wyrazistego klimatu.
zgoda. rzeczywiście wyszło to średnio. Dobrze, ze tak wartościowe ksiązki przenosi się na ekran; pieniądze na filmy, tej wielkości to głupota, -do kwadratu, jeżeli tak wygląda efekt. Nie sprawdzałem, ale nie chce mi sie wierzyć że aż takie wydali, nie widać tego na ekranie
zero klimatu z poprzednich części. w dwie poprzednie można się było wczuć, były niemalże realne mimo czystej fantastyki, wprowadzały magiczną atmosferę, a to tutaj kojarzy mi się z jakąś tandetną inscenizacją "Alicji w krainie czarów" w podrzędnym teatrze ze scenografią sprzed wieku... nie zrobili nic, żeby film w ogóle wypalił, mogli chociaż trzymać się książki, ale ni ch**ja, musieli zrobić z tego katastrofę...