Przykro mi stwierdzić ale po obejrzeniu tego filmu, mam ogromny niesmak. Nie dość, że jak już wspomniano bezsensem było zrobić to w 3D z racji małej ilości lub nawet całkowitym braku scen przy których mogłoby się to przydać to jeszcze nie nakręcono tego filmu - przeleciano przez niego. I to dosłownie. Już wyjaśniam. Oglądając ten film miałam wrażenie biegu. Jakby twórcy chcieli po prostu mieć ten film z głowy. Zero jakiś ciekawych momentów, zaskakujących sytuacji. W książce jest to niestety super opisane a w filmie? Czułam się jakbym oglądała pojedyńcze sceny, a może nawet slajdy. Mało spójności był między tymi scenami. Najpierw jedno, potem nagle drugie. Wszystko im łatwo i przyjemnie szło. Nic mnie w tym filmie nie ucieszyło, jedynie ostatnie 5 minut jak myszka chciała dostać sie do Narnijskiego Raju, tylko to mnie wzruszyło. Cała reszta był odbębniona, na odwal się, niedopracowana i potraktowana totalnie po macoszemu. Poprzednie 2 części były naprawde dziełem, może nie arcydziełem ale czymś dużym. A to??? To jak dla mnie było jakąś próbką/trailer-em za nasze ciężkie pieniądze.
Pozdrawiam
Mam takie same odczucia w stosunku do tego filmu. Nie warto wydawać pieniędzy na bilet. Pierwsza część chwyciła mnie za serce... muzyka, mityczne stworzenia... jak w książce. Część druga była już gorsza, a co do trzeciej to jestem przerażona. Nie wiedziałam, że tak piękną historię można tak skopać. Film rzeczywiście sprawiał wrażenie kręconego na siłę.
Ja wam powiem o co w tym wszystkim chodzi:
Pierwsza część była stwarzana od początku mogli tu pokazać co chieli byle wciągnąć widzów w ten magiczny świat. Druga wyszła mi też dobrze ( nawet lepiej bo bardziej dojrzalej - uczucia miłosne, akcja, emocjonująca wojna itd...). Natomiast trzecia była już tak NACIĄGNIĘTA że aż bez tego co ludzie w tym lubili. Chcieli znowu stworzyć tą atmosferę ale zrobili to tak sztucznie ze aż źle bardzo źle.