Co z tego, że przewidywalny, skoro jest to kawał solidnego kina. Owszem zdarzają się rzeczy, które rażą (m.in 'kiepski stan mebli, które rozlatują się na najdrobniejsze kawałki, niepotrzebna ostatnia scena wg mnie), ale pod względem charakteryzacji ran nie spotkałem się tak dawno z dobrym filmem. Wszystko wyglądało jak prawdziwe - ten nos, dłoń - świetna robota tej osoby/osób. Aktorstwo też bardzo dobre, muzyka podkreślała niepokój, ale jakaś dobra też nie była. Fabuła - klasycznie wiadomo było jak się skończy, ale nie czułem znużenia podczas seansu. Bardzo podobały mi się zdjęcia i w ogóle klimat tej produkcji. Ode mnie 8/10.