Płynęli z nim łodzią, stąd moje pytanie: przygarnęli go?
Jakoś skojarzyło mi się, że ta rodzina straciła syna więc pewnie jakies rzeczy po nim zostały więc możliwe, że tak się stało, a jeśli nie to napewno mu w jakiś sposób pomogli z rozpoczeciem nowego zycia.