Jako, że jestem zdeklarowanym fanem oryginału z '72 roku, bardzo sceptycznie podchodziłem do tego remake'u. Bądź co bądź tylko kilka razy w historii kina grozy zdarzyło się żeby remake dorównywał lub przewyższał poziomem pierwowzór.
Nie zawiodłem się. Nie powiem, że jest lepszy od kultowej wersji Wesa Cravena, ale podobał mi się. Przede wszystkim nie jest całkiem "odtwórczy". Niektóre wątki zostały całkowicie zmienione. O dziwo nie zawiedli aktorzy. Muzyka (choć jak na lekarstwo jej) bardzo miła. Jeśli chodzi o sceny morderstw to też całkiem miłe. Choć nazwanie tegoż obrazu "horrorem" jest zgoła przesadzone. Dla mnie to thriller. Solidny thriller.
Moja ocena: 9/10.
P.S. Na sali byli sami panowie... Czy to przypadek?