to powinno być motto tego filmu. Mari dostała kulką w ramię ale dała radę przepłynąć całe jezioro i doczołgać się do domu, pod którym nie oddychała ?(pierwsza pomoc w domu). Panna zbrodniarka mimo kulki w aortę walczyła z ojcem zasłoną od prysznica dobre 5 min. Ojciec zleciał z pięterka dostał dobry wpierdziel, ale znalazł deseczkę :D i zwyciężył dwa razy większego Kruga. Syn Kruga, który został przedziurawiony przez swojego ojca łomem twardo dał radę i pod koniec jeszcze jechał na łódeczce do miasta :D