Film obejrzałem jakiś miesiąc temu. Ciekawy, ale momentami nudy i nielogiczny. Zachowanie rodziców głównej bohaterki mnie trochę zbiło z tropu. Ludzie wydawało by się na poziomie, wysoko usytuowani, itd a jednak kiedy tylko odkrywają niebezpieczeństwo zabijają z zimną krwią bez żadnych uczuć. Wszystko dla nich wydaje się takie oczywiste. Dziwne jest również to jakim cudem przeżyła główna bohaterka. Po postrzale jak gdyby nigdy nic, dopływa sobie do brzegu - przecież to musiał stać się jakiś cud, że po postrzale miała siłę logicznie myśleć, zebrać siły i przypłynąć do domu. Daję 6/10 za drastyczne sceny i w miarę trzymającą w napięciu akcję.
powiedz jak ty zareagowałbyś gdyby ktoś chciał zabić, a wcześniej zgwałcił twoją córkę, żonę czy siostrę? właśnie film spodobał mi się za niebanalność w trudnych sytuacjach zagrożenia życia. nie tak jak w innych filmach, gdzie w momencie możliwości utraty życia nikt nie wie co ma robić. tu wyglądało inaczej i właśnie to odróżnia tę produkcję od innego ścierwa nibyfilmowego. pzdr
Mnie również podobało się to, że rodzice szybko potrafili stworzyć plan i się go trzymać. Dla nich było jasne, że nie mają samochodu, telefony nie działają, jest burza a kolejny dom oddalony o 10 km. Wiedzieli, że nawet choćby chcieli nie uda im się uciec z córką, to było jedyne wyjście jakie mogli wybrać. W końcu najlepszą obroną jest atak a jeszcze wykonany z zaskoczenia daje przewagę.
A co do bohaterki to cóż. Być może adrenalina, być może lodowata woda osłabiła ból i utrzymywała ją przytomną, była też dobrą pływaczką i taki dystans normalnie pokonała by w chwilę a z postrzałem zajęło jej to trochę dłużej jednak kondycję miała świetną to wytrzymała.
ale to właśnie ze zaczeli ich zabijać było nielogiczne, bo sami przy tym mogli zginąć. wtedy ich córka też by umarła. powinni byli jak najszybciej wsiąść do motorówki i zwiewać, nawet bez kluczyków. jakieś wiosła tam mieli.
a poza tym scena finałowa juz konkretnie nielogiczna. bo rozumieiem że zabijali w obronie własnej, ale z głowy w mikrofalówce juz sie koleś policji nie wytłumaczy. a taka przypuszczamy sie pojawi po ich wizycie w szpitalu.
człowieku chyba nie masz dzieci bo gdyby ktos zrobił cos takiego mojej córce,to ostatnia scena w tym filmie bylaby namiastka tego co ja bym zrobil,daje 9/10
Moim zdaniem początkowo oni walczyli właśnie po to żeby przeżyć. Jak mogli wiosłować skoro była duża i potężny wiatr a motorówka jest ciężka i tak łatwo by się w niej nie wiosłowało. Poza tym tamci mieli broń, jakby tylko sie kapnęli, że rodzina wiosłuje to by ich wystrzelali jak kaczki. Natomiast ostatnia scena to już typowo zemsta.
Spoiler
Doktorek mógł zabić tego kolesia w momencie a mimo to przeprowadził na nim operację żeby go sparaliżować, poczekał aż się obudzi i będzie świadomy tego co się z nim stanie a potem wybrał możliwie jego zdaniem najbardziej bolesną śmierć dla niego. A co do policji to skoro to był zbieg, poszukiwany morderca to jakoś mogło mu to ujść płazem :)
no fakt jakby sie kapneli że rodzina zniknela niewiadomo jak i niewiadomo gdzie, to by ich wystrzelali:) natomiast atakując pogrzebaczem ma sie mniejsze szanse na wystrzelanie.
i nie wazne, ciężko czy łatwo by sie wiosłowało. taka ucieczka była bardzo logicza i dawała dużo większe szanse na ujście z życiem.
a mimo iż koleś był zbiegiem, to w usa też istnieje coś takiego jak przekroczenie zasad obrony konieczej i za to sie siedzi. wiec wybacz,ale to wszystko jest grubymi nićmi szyte.
byli zupełnie sami w tym lesie i szczerze mówiąc można wszystko zaaranżować żeby wyglądało na obronę konieczną (przecież nie musieli go zostawiać z głową w mikrofali). myślę, że poważany i porządny doktorek miałby więcej szans na ewentualną obronę w sądzie w obliczu tragedii i zagrożenia. nie uważasz?
no i właśnie dlatego film jest niespójny i nielogiczny, bo wystarczyło by zeby go zarżną nozem jak juz chciał sie zemścić. i wtedy nikt by mu nie udowodnił, że to nie była obrona konieczna. nawet jakby mu zadał 50 płytkich ran i koleś by sie po woli wykrwawił - mozna to tłumaczyć szokiem czy znaleźć ładny termin medyczny.
a przecięcie rdzenia i wsadzenie głowy do mikrofali - z tego juz sie nie da tak po prostu wytłumaczyć i spokojnie wrócić do domu przed TV.
jakbym miał 15 lat to bym sie nie zatanawiał, czemu to i tamto jest bez sensu. ale mam wiecej i własnie ta końcówka najbardziej mnie rozczarowała. bo film generalnie był ok, trzymał w napięciu. a potem taka kicha bez ładu i składu.