Pamiętacie scenę, w której Mari płynie uciekając w lesie od tej trójki i nagle Krug trafia ją strzałem? Mari sprawia w tym momencie wrażenie, jakby już nie żyła i nagle spada deszcz. Po chwili widzimy Sadie, której lecą łzy. Nie mogę rozgryźć tych łez, przecież ona sama również się do takiej sytuacji przyczyniła. Sumienie się odezwało? Co o tym myślicie?
też się nad tym zastanawiałam.. ale pamiętaj że właśnie! zaczął padać deszcz.. wiec rozmazało ją trochę i można mieć wrażenie ze to krople deszczu a nie jej łzy. W sumie do konca nie wiadomo ale być może odezwał się w niej chociaż na chwilę człowiek:)