Chyba oglądałeś go zamkniętymi oczętami twierdząc cytuje że "kompletnie nie trzyma w napięciu"
Dobry film,lepszy od originału a jesli coś mu można zarzucić to napewno nie brak napięcia.

nie trzeba było go oglądać z zamkniętymi oczami. wystarczy mieć więcej niż dwanaście lat i względne obeznanie w kinie grozy by nie nabierać się na tanie sztuczki stosowane w co drugim horrorze, których także ta pozycja jest pełna.

A jakież to sztuczki zastosowali w tym filmie chętnie bym posłuchał jeśli byłbyś łaskaw.

zacznijmy od podstawowej kwestii - nie jestem w stanie uwierzyć w przerażającego mordercę który nie przeraża bo został zagrany przez amatora (w tym przypadku nawet trójkę amatorów). w momencie kiedy mamy taką sytuację każdy prosty chwyt służący zbudowaniu napięcia znacznie bardziej się uwypukla i rzuca w oczy. tych z kolei wszystkich wypisywać nie będę, bo czemu miałbym tracić czas. dla Twojej przyjemności? przecież sam oglądałeś film, więc po co głupie pytania?

jestem podobnego zdania. Film bez jakiegokolwiek "szału" , nie trzymał absolutnie w napięciu. A "powolne" wykańczanie złoczyńców myślałam ,że będzie bardziej przemyślane no ale cóż.
Poza tym zauważyłam,że jeśli komuś się jakiś film nie podoba- a może tak być- to od razu jest nagonka ,że się nie ma gustu i się nie zna... zastanówcie się nad sobą bo jak na moje każdy ma swój gust.
Pozdrawiam

Obejrzałem niedawno i powiem tak - jest nieźle, na pewno lepiej niż się spodziewałem. Pierwowzór nie zrobił na mnie wrażenia - może przez fatalne aktorstwo i kretyńska muzyczkę. W remaku wszystkie błedy pierwowzoru naprawiono. Aktorzy w większości grają dobrze, napięcie wzrasta z każdą minutą, a akcja jest dobrze prowadzona. Film angażuje, oglądanie sprawiało mi całkiem dużą frajdę.
Minusem jest całkowity brak oryginalności. Film skonstruowany z horrorowych klisz w zasadzie nic nowego nie wnosi, no i jest przewidywalny. Oceniam więc go na 7/10, mimo wszystko warto obejrzeć. Przyzwoita rozrywka, która może nawet niektórych zjadaczy popcornu skłonić do refleksji.

Gdzie wy w tym filmie mieliście napięcie? Film przereklamowany tak samo jak "nieznajomi" wyskoczyli z tym badziewiem jak filip z konopii nudny... jedyne co mnie przebudziło to jak ta blondyna uciekała przed kulami płynac w tym bajorze. Dobra ... każdy ma inny gust także moze sie komuś fil zarąbiscie podobał... daje 5 bo podoba mi sie doktorek:D

A jakie są według Ciebie filmy, w których owo napięcie wystepuje???

Oj duzo by wymieniać ... tak jak napisałam każdy ma inny gust. Nie zaszkoczyło mnie nic w tym filmie.. Po włączeniu skojarzył mi sie z NIEZNAJOMYMI ... ten to dopiero przeszedł sam siebie. POmieszanie z poplątaniem , jak usłyszalam ze maja być NIEZAJOMI 2 to zbrzydło mi życie. Ze nieusypiacie na takich bajeczkach. Chociaż może sie poświęce i jeżeli rzeczywscie będzie dwójka obejrzę.. może w końcu cos z tego filmu bedzie wiadomo ... A jeżeli już mam wymienić fil który trzymał mnie w napięciu to był " Egzorcyzmy emili rose" a dlatego ze boję sie takich rzeczy jak opetanie, bo to akurat sie moze dazyc kazdemu i naprawde jest straszne, a jakie jest prawdopodobieństwo tego ze przyjdzie do mnnie gromadka morderców i beda chcieli u mnie przenocować ... Zresztą kto wpuszcza obcych ludzi do domu?? Lubie filmy ktore działają na psychikę, a ten film powstał niewiadomo z czego i jakie miał przesłanie ..

Jeżeli mam być szczery, to na mnie akurat Egzorcyzmy Emilki nie zrobiły aż takiego wrażenia. Choć film również ocenię na 7/10 - sprawnie zrealizowany dramat sądowy z elementami horroru. Co do Nieznajomych zgoda - nie przypadł mi do gustu ten film. Rozwlekłe sceny, które niby to miały budować napięcie, a straszliwie nudziły - 4/10 A co do przesłania Ostatniego Domu - hmm... jak dla mnie było ono całkiem sensowne - wyobraź sobie że znalazłabyś się w takiej sytuacji co rodzice zgwałconej bohaterki. Czy nie chciałabyś ukarać gwałcicieli??? (bestialskich gwałcicieli należałoby dodać). Ja na miejscu doktorka dłużej bym skurwiela torturował, głowa w mikrofali wydaje mi się dość delikatną karą dla takiego drania...

ludzie, gdyby przyznawano nagrody za samo pierdolenie, bylibyście milionerami. jakie przesłanie? przecież to rape & revenge! to jest remake regularnego filmu eksploatacji, na chuja dopisywać mu znaczenie którego on nie posiada? rozumiem żebyscie mieli piętnaście lat i do tego wodogłowie, tylko, w takim razie, kto do cholery, pozwala wam siadać do kompa i wypisywać te bzdury?!

z foty ktora zamiesciles wynika ze masz zaczatki wodoglowia pomiocie zaje....!!!!!!!!

Przesłanie jest aż nadto widoczne, ja powiedziałbym, że trzeba mieć wodogłowie, aby go NIE ZAUWAŻYĆ...
A tak poza tym czy film rape & revenge z założenia musi być filmem bez przesłania? Co z tego, że prymitywnego i topornego?

PS. Tak w ogóle to pierdol się.

potrzebowałeś tygodnia na to, aby obmyślić tak ciętą ripostę jak "pierdol się"? gratuluję:)

dziękuję :)
PS. Pierdol się raz jeszcze

Film dostaje ocenę 5. Czyli 4 za film i 1 za końcowy motyw z mikrofalówką.

odswiez sobie oryginal... gra aktorska jest tam delikatnie mowiąc zalosna a wesola muzyczka w czasie gwaltu jakos nie pasuje...

Oryginał to już straszna ramotka więc nie wiem jak można pisać że jest dużo lepszy. W remake`u wywalono durnych policjantów, wrzucono "normalną" muzykę a aktorzy spisali się dużo lepiej. Już to wystarczy do przebicia oryginału.

Zgadzam się z Caligula i Fliteczka.

Niewiele oczekiwałem po tym filmie, a jednak i tak się zawiodłem. Bardzo słaba gra aktorska, płytkie portrety postaci. Reżyser nie poszedł ani w stronę wymyślnej masakry, ani w stronę szerszego ukazania ludzkich motywów. Zemsta, która miała być chyba motywem przewodnim filmu, praktycznie nie istnieje, zamiast niej, mamy do czynienia z czymś na wzór podświadomej obrony itp.

Nie polecam, nawet biorąc pod uwagę, jakiej kategorii jest to film

"Bardzo słaba gra aktorska"

ha ha ha
jak w remake`u jest słaba gra aktorska to jaka w takim razie jest w oryginale?

Nie obchodzi jaka mnie jaka jest gra aktorska w oryginale. Nawet jakby była niesamowicie wspaniała, czy beznadziejna, to nie zmieni to faktu, że w remake'u jest pod tym względem tragedia i sztuczność

to chyba inne filmy oglądaliśmy.

Zgadzam się z "Caligula" Ostatni dom po lewej posiada bardzo dobrą muzykę, dobre zdjęcia, aktorstwo może być (Garret Dillahunt był jak zawsze świetny) jednak fabuła pozostawia wiele do życzenia. Spodziewałem się po filmie czegoś ciekawego, czego jeszcze nie widziałem. A tak mamy powtórkę z typowego Thrilleru. Sytuacje bohaterów bardzo osłabiły moją ocenę na temat filmu. A przewidywalność...pamiętacie jak Paige ucieka w lesie przed oprawcami, dawałem 100% szans że zaraz złamie noge lub skręci kostkę i fakt zaraz pada jak kłodą i zaczyna kuleć...film dla mnie skończony, (i znajdują ja jej wrogowie chociaż poszli w innym kierunku ale co tam). Sytuacja gdy Krug chowa się w łazience, John wchodzi do niej by go znaleźć i myśli że uciekł przez okno a tu chyc Kruk chował się za drzwiami...kit stary jak świat. Gdyby jeszcze dodać jakichś kosmitów i pełno efektów specjalnych film byłby prawdziwą bombą w naszych czasach. Takie moje zdanie.