Zwyczajnie, tak samo jak otwarty samochod. Trzeba wiedziec gdzie zablokowac mechanizm drzwiczek. Nawet pokazali ze koles ja naprawial, a wiec mial doswiadczenie w elektronice.
Czepiasz sie pierdol...
w mojej wystarczają 2 duże śrubokręty i 1 mały :-)
Odpaliłem kiedyś w formie eksperymentu, ale nie polecam tego robić, ponieważ mikrofale są niebezpieczne, po to są metalowe drzwiczki ,żeby się one nie wydostały. Jak chce ktoś poeksperymentować z mikrofalówką i wywołać podobny efekt do głowy tego kolesia w filmie to polecam włożyć surowe jajko na minutę na max moc. Pozdrawiam
trzeba było uważnie oglądać.. przecież gościu ją naprawiał bo mikrofala była zepsuta..
A mnie zastanawia po co w ogóle ta scena na koniec? Mam uwierzyć, że koleś
był kompletnym psycholem? Można to było wykorzystać jako element walki w
domu i rozprawiania się z kolejnymi porywaczami, ale żeby wrócić do tego
domu tylko po to żeby rozwalić facetowi łeb w mikrofalówce ... i że on tam
jeszcze był (i żył)? Mocno naciągane ;]
hmmm chciała być dziewczyna spostrzegawcza, ale jej nie wyszło
ale scena z mikrofalą była niepotrzebna
fakt scena troche na wyrost, ale to jest amerykanskie kino musiala byc mocna scena na koniec, i chyba lepiej niz happy end polegajacy na odplynieciu rodzinki "w sina dal"
Czy ja wiem? Ja chyba bym wolała tą rodzinke odpływającą w siną dal. Przynajmniej bym wiedziała ze młoda nie miała ojca psychopaty.
niepotrzebna scena? ten typ zgwalcic jego corke pozostawiajac traume do konca zycia. Ja bym typa tez zajebal zadajac maxymalny bol.
Dziwne! Co byś zrobił jak by Ci dzieciaka wydymali tak jak ją? Ja bym nad skurwielem popracował palnikiem, kombinerkami, obcęgami i innymi przyrządami. Zrobiłbym mu z dupy jesień średniowiecza.
"a bym typa tez zajebal zadajac maxymalny bol. " Na pewno masz dobrze z banią? Po tym zdaniu nie wydaje mi się. Zacznij może oglądać kreskówki.
Akurat moja mikrofala sie zepsula w czerwcu w ten sposob ze odpalala sie zamknieta otwarta czujniczek w drzwiach wysiadl :)
Mi się wydaje że wystarczyło go sparaliżować, zabijać nie musiał. Już nigdy by nic nikomu nie zrobił.
Mi końcówka prawie jak z Dextera wyglądała ;] Jednak przesada zgadzam się, człowiek który nie miał do czynienia zabijaniem, nagle robi to bez większych trudności i radzi sobie z tym bez większych problemów. Takie nie dociągnięcia w fabule czasami irytują.