Macie czasem wrażenie że po kilku minutach znacie zakończenie? W tym przypadku u mnie tak było. Mój proroczy (nie boję się tak powiedzieć) zmysł znowu spisał się na 5, podpowiadając mi że lepiej iść zaczepić ładną pannę sprzedającą popcorn niż czekać na dalszy bieg wydarzeń. Amerykański zaścianek, zbiegły morderca, jatka, widać że film bardziej był nastawiony na ukazywanie brutalizmu samych scen, patrz gwałt i wbicie noża, niż oryginalność scenariusza. Tak więc mamy hamburgera klasy B w restauracji gdzie stołuje się mnóstwo nastolatków i ludzie którzy nie mają gustu albo są leniwi żeby skosztować lepszej produkcji. Moja rada? Chodźmy do baru mlecznego tarantino gdzie dadzą nam na szybko dobre emocje bez tandety i gratisowej Coli.