Whitaker doskonale się sprawdził w roli psychopatycznego władcy, co, szczerze mówiąc było dla mnie miłym zaskoczeniem bo zawsze kojarzył mi się z rolami znacznie mniej brutalnymi... tak naprawdę, to w ogóle nie kojarzył mi się z czarnym charakterem i jeszcze nigdy nie widziałem filmu, w której zagrałby takowy. Ponadto, świetnie ukazana początkowa przyjaźń Garriganem a Aminem - szczerze - dobra gra aktorska. Moja ogólna ocena to 9.:)