wysoka ocena na forum zmylila mnie, ten film nie jest niczym rewelacyjnym, historia lekarza i prezydenta, najlepsze co bylo w tym filmie to czarny tylek murzynki ktora posuwal :D
No, co ty! Film znakomity, piękny. O prawdziwej historii jednego z największych tyranów w dziejach.
Skoro liczyłeś na coś stylu "Rambo", to sie na pewno zawiodłeś. Film świetny. Wielkie kino w czystej formie.
zdecydowanie się zgadzam, scenariusz przeciętny, aktorstwo bez fajerwerków (labilność emocjonalna nie wystarczy), a film ogólnie wtórny i pwoli mam juz dość tematu afryki. "hotel rwanda" i "wierny ogrodnik" wyczerpały temat a ten nic nie wnosi. czekamy na cos swiezego...
też nie jestem zachwycony, spodziewałem się znacznie czegoś lepszego, dziwi mnie to że sceptyczne opinie o tym filmie są kasowane - może wśród moderatorów jest jakiś fanatyk tego typu filmów... ?
podobał mi się tekst: "mówiłeś mi ale mnie nie przekonałeś"...
oraz to jak na początku Amin zwracał się do ludu: jak można otumanić ludzi słowami.
film da się oglądnąć do końca - to na plus dla niego, ale niektóre sceny zbyt dosłowne ale da się oglądać, choć czasami trzeba przewijać "oczywistości".
dałem mu 4 i ani oczka więcej i tak przesadnie dużo.
A to, że to wstrząsający obraz tego jak władza deprawuje człowieka to mało ?? Ja osobiście jestem nim poruszona . Wspomnieć muszę o pięknych zdjęciach, ciekawie budowanej intrydze i świetnie oddanym klimacie Afryki. Fabuła też ciekawa - trzeba przyznać, że takie filmy są potrzebne żeby jednak pokazywać światu co działo się lub dzieje w niektórych krajach. Dla mnie wszystko to sprawiło,że seans minął mi zdecydowanie zbyt szybko.
Jedno nad czym zastanawiam się to tytuł. Jak on się ma do Szkocji i jej ostatniego króla Bonnie Prince Charlie ?
BTW sceny z poćwiartowaną żoną Amina i tortury nad Garriganem zatrzęsła moim fotelem.
a skąd pewność że pan Whitaker nie był zdeprawowany już wcześniej ? w filmie nic na ten temat nie było. a poza tym to prawda stara jak świat.
osobiście uważam że takie filmy nie są potrzebne. zdecydowanie lepiej "funkcje informacyjno - moralizatorską" spełniają dokumenty, i... zdecydowanie mniej nudzą. Co do afrykańskich klimatów to o wiele lepszy jest "Goodbye Bafana", a nawet "W pustyni i w puszczy" ;)
wątek Szkocji był w filmie poruszany (i uzasadniony tytuł) ale szczegółów nie pamiętam - było_dawno_-nie_pamiętam/przysnęło_mi_się (*niepotrzebne skreślić).
btw. masz bardzo wrażliwy fotel ;]