PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=93114}

Ostatni pocałunek

L'ultimo bacio
7,3 430
ocen
7,3 10 1 430
Ostatni pocałunek
powrót do forum filmu Ostatni pocałunek

Last Kiss z Zachem Braffem oglądałem już nie raz, uwielbiam ten film za postacie, za fabułę, za klimat... do Ultimo Bacio nastawiłem się naprawdę bardzo dobrze. niestety, już od samego początku spotkał mnie zawód. [UWAGA DALEJ SPOILERY OBU FILMÓW!] akcja w Last Kiss toczy się nie za szybko (przynajmniej na początku), dialogi są znamienne dla dalszej części filmu i wprowadzają w klimat, natomiast początek Ulitmo Bacio wyglądał tak, jakby reżyser gdzieś się spieszył, dialogi są chaotyczne i przez to nudne, nie mamy prawdziwej okazji na poznanie bohaterów.

Mimo tego, że Last Kiss ma prawie takie same sceny jak Ultimo Bacio, to pokazuje inne postacie i w o wiele lepszy (IMO) sposób. Weźmy na przykład głównego bohatera i jego 'kochankę'. W LK Kim jest wprawdzie trochę naiwna, ale jednak ma w sobie to coś, widz może zobaczyć dlaczego Michael jest nią zainteresowany. Za to Francesca z UL przypomina mi Mariolkę Kiepską, głupia dupa z dyskoteki bez żadnej osobowości. Różnią się również pobudki postępowania głównego bohatera, w LK Michael chce posmakować związku z inną dziewczyną, jednak boi się życia w kłamstwie i cały czas pamięta jak bardzo kocha swoją narzeczoną, w UB główny bohater, ma wszystko w dupie 'byle tylko żona się nie dowiedziała', zresztą przez cały film nie wyczułem tego uczucia miedzy nim a Giulią.

Mógłbym tu się dalej rozpisywać o tym jak większość patentów była lepiej pokazana w LK, ale nie ma takiej potrzeby, szanuję zdanie innych, ale ja UB nie przełknąłem tak łatwa, stawiam mu 5/10 (LK ma u mnie 9/10)

sorry, że tak chaotycznie pisane, ale trudno było mi myśli pozbierać ;)

GxZas

Oglądałem tylko LK, i ze wszystkim co o nim napisałeś zgadzam się w 100%. Nie wiem jak jest z UB (swoją drogą ciekawy skrót, jeśli patrzeć na polskie realia;), ale jeśli prawdą jest to co napisałeś, to zdecydowanie amerykańska wersja jest lepsza.

Chociaż może być tak, że LK spodobał Ci się bardziej, bo była to pierwsza wersja jaką zobaczyłeś. Ja miałem tak w przypadku Infernal Affairs i Infiltracji. Zdecydowanie wersja z Hongkongu była lepsza (IMO rzecz jasna). Innym natomiast bardziej przypadła do gustu wersja amerykańska. Więc może coś jest w tym "efekcie pierwszego wejrzenia"?

deva_3

to raczej nie to, pisałem już, że do UB podchodziłem z naprawdę dobrym nastawieniem. ten film mi się po prostu tak nie spodobał ;)

użytkownik usunięty
GxZas

a mnie wrecz przeciwnie... bardziej podobala sie orginalna wersja... bo w sumie co to za sztuka podrasowac juz istniejacy hit bo takim byl niewatpliwie UB
dla mnie wlasnie to co ty przedstawiasz jako minus bylo plusem...
PO PIERWSZE charkterystyka postaci Carlo "ma wszytko w dupie byle tylko zona sie nie dowiedziala" dokladnie o to chodzi a jacy sa wlosi? czyz nie tacy? Francesca glupia naiwna beztroska nastolata zafascynowana starszym facetem i (znowu) o to chodzi

to jest wlasnie sens tego filmu...co zatracil LK.. film ten opowiada o niedojrzalym "duzym chlopcu" ktory w sumie ucieka od tego by dorosnac a malzenstwo dla niego to zlo koniecznie wiec wdaje sie w romans z bardzo mloda beztroska glupiutka dziewczyna.. w ten sposob przedstawia w pewien sposob spoleczenstwo i mentalnosc wloska cos jak u nas "kryzys wieku sredniego".. uwazam ze wlasnie to nadaje glebie i prawdziwosc.. bo O TO wlasnie w tym filmie chodzilo o przedstawienie tego co dla ciebie bylo minusem... TO wlasnie odroznia ten film od zwyklych komedii / obyczajow romantycznych... bo w sumie jak facet moze kochajac swoja narzeczona zakochac sie w innej dziewczynie? tak jak to jest w amerykanskiej wersji... mozna kochac dwie kobiety? ta kochanka nie ma byc interesujaca nie ma rozbudzac w nim milosci ma byc kochanka odskocznia... mloda naiwna dziewczyna ktora sie zauroczyla w starszym facecie ktory w pewien sposob ja wykorzystuje by sobie uzyc i potem najwyzej zmienic na inna ma byc obiektem bardziej seksualnym niz milosnym bo przeciez wlasnie od stalego zwizku on ucieka wiec po co ma sie pchac w drugi? amerykanska wersja to poprostu przerobka lekkiego filmu komedii romantycznej z przeslaniem na zwykla kolejna komedie romantyczna w stylu amerykanskim bez przeslania taka by poprostu siasc obejrzec powiedziec "ujdzie" wylaczyc i zapomniec za godzine ze w ogole cos sie ogladalo...

PO DRUGIE obsada... MOIM ZDANIEM zdecydowanie lepiej dobrana w UB
Carlo/micheal-- Stefano Accorsi jakos mi bardziej pasuje na takiego wlasnie niedojrzalego co wdaje sie w romans z nastolatka niz Braff
Gulia/Jenna-- Jacinda Barrett ona tu mi nawet pasuje... dojrzala itd... ale znowu wole wloska wersje czyli Giovanna Mezzogiorno piekna utalentowana dojrzala i przedewszytkim przekonywujaca
Francesca/Kim-- tu mi najbardziej nie pasuje Rachel Bilson jako kim gwiazdka jednego serialu z moim zdaniem okropna dykcja ogolnie nie przekonuje poprostu mowi tekst i robi miny nie tworzy postaci...do tego z wygladu tez mi nie pasuje do takiej glupiutkiej nastolatki Natomiast Martina Stella jako francesca robi to idealny sposob.. znakomicie pasuje do roli i gra przekonywujaca bez watpienia nalezy jej sie przygladac w przyszlosci bo ta niewatpliwie ma

cóż, po prostu mamy inne gusta, choć nie zgadzam się, że LK to zwykła komedia romantyczna,

"bo w sumie jak facet moze kochajac swoja narzeczona zakochac sie w innej dziewczynie?"

pewnie, że może... akurat w LK to nie było zakochanie, tylko zauroczenie, ale i tak ten "związek" był głębszy niż w UB. po prostu twórcy zmienili trochę filmowe realia, i mi to po prostu bardziej podpasowało i bardziej do mnie przemówiło.

użytkownik usunięty
GxZas

no nie wiem czy wtedy jest to milosc no ale to nie wazne

chodzilo mi o to ze LK zatracil pewna glebie byla to poprostu opowiesc o facecie ktory "kocha" narzeczona ale zakochuje sie w innej z ktora zdradza narzeczona a na jak zwykle wraca a UB ukazywal bardziej pewna mentalnosc i pewien rodzaj podejscia do zycia czy tez do zwiazkow

fakt masz racje ze zwiazek byl glebszy w LK.. np widac pewne uczucie miedzy nim a kim... co dla mnie np juz wyklucza wielka milosc do narzeczonej... a w UB ten zwiazek jest taki... hmm no bo jest... zreszta po kilku latach zawiazku milosci nie okazuje sie juz tak namietnie itd poprostu zyje sie ze soba... i on robi "skok w bok".. nie z milosci do kochanki (jak to sie dzieje w LK)
tylko po to by sobie urzyc i poczuc jaki to on jest "meski"

zbierajac to w kupe chodzilo mi o to ze UB jest bardziej zyciowe a stosunek do kochanki i zony oraz ich hmm osobowosc(?) byly specjalnie takie by nadac sens i jakies przeslanie filmowi... niz przypadkowe ze im niby nie wyszlo przedstawienie uczucia.. a z LK probowano zrobic kolejna hollywoodzka produkcje "obejrz i zapomnij"

czyli innymi słowy UB i LK pokazują zupełnie inne zachowania. a mi po prostu przyjemniej oglądało się wersję amerykańską. czy naprawdę uważasz, że nie można kochać dwóch kobiet jednocześnie? zresztą to nie na ten topic rozmowa, bo jak mówiłem w LK główny bohater był bardziej zauroczony niż zakochany. dla mnie jego zachowanie było zrozumiałe, kochał swoją dziewczynę, ale brakowało mu już tej świeżości, która po jakimś czasie od chodzi od każdego związku, no i nawinęła mu się ta kim, która była ładna, zabawna itp. powtarzam jeszcze raz, to nie było tak, że przestał kochać jedną kobietę zaczął drugą, po prostu w kim znalazł coś czego nie mógł się już doszukać w swojej narzeczonej. dla mnie właśnie ten problem był ciekawszy do przedstawienia w filmie niż "po kryjome dymanie głupich cip" (sorry za dosadność, ale chciałem zaznaczyć tą granicę między filmami)

enyłej, mimo tego, że szanuje Twoje zdanie nigdy nie stwierdzę, że LK jest mniej życiowe od UB albo, że jest kolejną hollywoodzką produkcją

może kiedyś Tobie zdarzy się coś takiego (choć nie życzę Ci tego), że będziesz z kimś bardzo bliskim, ale po paru latach będzie Ci brakowało tego co miałaś na początku, wtedy zobaczysz, że coś takiego możesz mieć tylko z kimś innym... myślę, że wtedy zmienisz zdanie o LK


ps. trochę namotałem tym poście, ale ostatnio trudno mi myśli pozbierać :P

użytkownik usunięty
GxZas

tak rozumiem o co ci chodzi tylko jak mowie MOIM zdaniem czy tez z mojego punktu widzenia wiekszy (bo oczywiscie szanuje twoje zdanie bo masz do tego prawo i kazdy woli co innego ja tylko wyrazam swoja opinie) plus ma wloska wersja bo hmm (juz sie pogubilam:D) no nie wazne ale glownie chodzilo mi o to ze w swoim 1 poscie przedstawiales charakter, stosunek bohaterow jako minus a dla mnie to wlasnie bylo sensem filmu ten stosunek ta naiwnosc glupota beztroskosc niedojrzalosc... i to sprawialo ze film byl prawdziwy zyciowy no przynajmniej patrzac na mentalnosc wlochow...

jesli chodzi o LK to mysle ze najbardziej mi przeszkadza tak naprawde obsada i to ze jest to remake (nieznosze gdy amerykanie biora dobre europejskie i nie tylko filmy i kreca je od nowa nie zmieniajac praktycznie nic tylko je "uamerykanizuja" a nastepnie zbieraja laury jaki to swietny film wymyslili.. UB np u nas nie widzialam ani w kinie ani w wyporzyczalni ani nawet w sklepie do kupienia a LK owszem wszedzie a tylko dlatego ze jest nakrecony przez amerykanow?) wkoncu nie sztuka wziac gotowy film ktory odniosl tam jakis sukces przywlaszczyc sobie zaslugi ew ulepszyc i rozslawic go...

fakt ze UB jest ciezszy i nie kazdy lubi europejskie kino
"enyłej, mimo tego, że szanuje Twoje zdanie nigdy nie stwierdzę, że LK jest mniej życiowe od UB albo, że jest kolejną hollywoodzką produkcją"
chodzilo o to ze jest bardziej zyciowa patrzac z np wloskiego punktu widzenia niedojrzaly facet ucieka od dojrzalosci statecznosci i zaangarzowania a LK on wlasnie bardziej nie uczieka ale odnajduje cos innego i byc moze uswiadamia sobie ze jego narzeczona to nie ta jedyna
co do hollywoodzkiej produkcji to NIE TO ZE ONA MIALA NIA BYC tylko wlasnie chodzilo mi bardziej o to ze chcieli to bardziej moze podcukierkowac pokazac piekne uczucia niz rzeczywistosc jak to w amerykanskich komediach bywa... schematycznosc slodkosc i milosc no i to w zwiastunach "film scenarzsty GS..." bla bla bla

PS. no ja np uwazam ze nie mozna kochac dwoch osob jednoczesnie... no bo niby jak? to nawet poligamia jest nielegalna:d no ale nie wyobrazam sobie ze ktos kto kocha np swoja zone moze jednoczesnie kochac druga i ja zdradzac robiac jej krzywde, raniac...
co do odkrycia tego ze czegos brakuje... swiezosci itd.. to tak oczywsice ze tak jest no ale wtedy gdy odnajduje to w innej osobie to nie trwam w zwiazku z ta pierwsza oszukujac ja i zdradzajac bo to przejawem milosci napewno nie jest
jednoczesnie mozna kochac dzieci rodzine zwierzeta itd

ocenił(a) film na 5
GxZas

Ja też wolę amerykańską wersję. Obie oglądałam w nie tej kolejności, co potrzeba - spodziewałam się, że oryginał będzie lepszy. A tu mnie Amerykańce pozytywnie zaskoczyli, Włosi natomiast troszkę rozczarowali. Wersja europejska ma za szybkie tempo, jest bardziej chaotyczna. Muzyka jest w niej kompletnie niedopasowana, brak jej uroku. Film traci przez to na subtelności. Poza tym za dużo rzeczy jest tu mówione wprost, co nie pozwala widzowi interpretować pewnych faktów na podstawie samego obrazu, bez pomocy zbyt dobitnego tekstu. Plusem wersji włoskiej jest przystojniejsza obsada, jeśli dla kogoś ma to jakiekolwiek znaczenie... No i oczywiście sam pomysł! Niektóre sceny (w zasadzie większość) Amerykanie przekopiowali z pierwowzoru dosłownie, a to stanowi duży minus dla tej produkcji (oryginalność to przecież podstawa, nawet jeśli kręci się remake).

użytkownik usunięty
ScarlettElvie

przystojniejsi... raczej bardziej trafieni aktorzy moim zdaniem bo np braff(czy jak mu tam) zupelnie mi do tej roli nie pasuje moze i wyglada na niedojrzalego itd ale nie zbyt... amerykanska dla mnie jest wlasnie zbyt przerysowana nie sztuka jest wziac dobry film i go "udoskonalic".. amerykanska jest poddnana obrobce na spoleczenstwo amerykanskie i dostosowana do ckliwych komedii romantycznych... dla mnie wloska jest bardziej realistyczna (jesli chodzi o wlochow bo wlosi po prostu tacy sa)

ocenił(a) film na 5

W pełni zgadzam się z Tobą co do opinii na temat Braffa. Wygląda nie tyle na niedojrzałego co raczej niedorozwiniętego ;/ A co sądzisz na temat Jacindy Barrett? Moim zdaniem grała znakomicie. Masz rację z tym, że amerykańska wersja jest stworzona na potrzeby Amerykanów. Ale mi ta kultura jest mimo wszystko bardziej znajoma i dlatego zachowania bohaterów w tym przypadku wydają mi się bardziej naturalne. Całkowicie nie zgadzam się natomiast z przyrównaniem "The last kiss" do ckliwych komedii romantycznych. To, co mnie uwiodło w tym filmie, to właśnie jego odmienność na tle innych o podobnej tematyce.

użytkownik usunięty
ScarlettElvie

co do ckliwej komedii to nie porownuje chodzi mi tylko o to ze... nie wiem jak to wytlumaczyc... napewno komedia to nie jest mam namysli ze probowali to tak no z amerykanizowac... zrobili to w takim stylu tu kocha ta tu tamta wszyscy sa dobrzy ale sie zagubili o jej o jej trzeba to naprawic wrocic do ukochanej (no niewazne zapomnijmy o tym:D)
zapewne wlasnie dlatego ci sie bardziej podobala bo w sumie przecietny czlowiek wiecej oglada amerykanskich filmow wiec to jest bardziej przysfajalne... ja akurat nie lubie tego oklepanego hollywodzkiego stylu w jaki przerabiaja filmy...
Jacinda Barrett tak bardzo nie pamietam bo dawno ogladalam ale wlasnie chyba jako jedyna mi sie w tym filmie podobala... pomijajac fakt ze do braffa zupelnie nie pasowala itd film moglby byc leprzy gdyby nie obsada bo to chyba najbardziej mnie draznilo po tym amerykanizmie coz postawili na serialowe gwiazdy..

ocenił(a) film na 5

Przecież zamysłem filmu (niezależnie od wersji) było właśnie przedstawienie tego, że "tu kocha ta, tu tamta, wszyscy są dobrzy, ale sie zagubili". Pod tym względem obie wersje się nie różnią. Główną różnicą jest obsada i tempo akcji. Co do ostatniego, to, jak już wspomniałam, wolę to wolniejsze, bardziej nostalgiczne. A co do aktorów, to mam na ich temat podzielone zdanie. Czy to gwiazdy serialowe? Być może. Nie oglądam seriali, więc nie znam ich od tej strony. Znajdę wśród nich prawdziwe talenty, ale i strasznych cieniasów. Podobnie jak i w wersji włoskiej.

użytkownik usunięty
ScarlettElvie

tak wiem ale mnie o cos innego chodzi nie potarfie tego wytluamczyc byc moze... hmm... mozna to nazwac bardziej zlozona psychika bohaterow? a nie ze wszyscy sa dobrzy i sie kochaja nawzajem bla bla bla... flaki z olejem (jak dla mnie), naprawde nie wiem jak to okreslic zebys zrozumiala o co mi chodzi... tempo jak dla mnie rowniez zbyt amerykanskie oklepane takie jak wszedzie... ja osobiscie wole zobaczyc cos innego niz schemat...
co do okreslenia serialowe gwiazdy nie mialo byc nic obrazliwego bo owszem ktos kto gra w seraialach rowniez moze byc utalentowany itd..
kazdy ma inny gust i tyle:P

GxZas

hej, mam pytanie do Was - ogladaliscie film "Ultimo Bacio" w wersji oryginalnej, czy z napisami, a jesli tak, to w czyim tlumaczeniu? piszę licencjat nt. tlumaczen do tego filmu wiec bede baaardzo baardzo wdzieczna za odpowiedz :)

metyska

z napisami, najprawdopodobniej ze strony napisy.info, ale czyjego autorstwa to już niestety nie pamiętam

GxZas

grazie mille :) szczerze mówiąc to nie spodziewałam się odpowiedzi (i to tak szybkiej!) po tak długim czasie od ostatniej wypowiedzi w tym wątku ;]

metyska

luz, obserwuję mailowo wszystkie wątki w których się wypowiadam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones