monotonne tempo akcji, aż tu na końcu! PACH! Ni stąd ni zowąd bohaterowie zmieniają postawę o 180 stopni (jeden sie kręci 360 stopni dookoła własnej osi). Naiwne wytłumaczenie tego co się działo przez cały czas filmu nie odpycha wrażenia o nieumiejętności spięcia fabuły w jedną logiczną całość. p.s. plus za śliczną, nastrojową piosenkę końcową - "Where did you go?" Jets Overhead