Dlaczego nie uderzył na kartaczownice z flanki ?! Przecież wiadomo było że ich wytną w ten sposób.
Katsumota Mógł nie wiedzieć jak to działa, ale Nathan chyba wiedział.
Nawet jeżeli wygrał by bitwę, wojny by nie wygrał, chodziło bardziej o idee . . bardziej niż na wygraniu bitwy zależało im na honorowej śmierci i zakładali to od początku. Wyłącz logiczne myślenie chłopie. . .
Ta bitwa miała dla nich znaczenie honorowe, wszyscy wiedzieli, a już na pewno sam Algren, że nie zwyciężą. Nawet gdyby zaatakowali z flanki, jak sugerujesz, i wycięli wroga, wkrótce dotarłyby posiłki w jeszcze większej sile. Nie o to w tym wszystkim chodziło. Chodziło o śmierć w walce, która jest zaszczytem dla każdego samuraja. Dzisiaj, na współczesnym polu walki, już się nie walczy w ten sposób, dzisiaj chodzi o zadanie wrogowi maksymalnych strat przy minimalnych stratach własnych. Honor i zaszczyt śmierci w walce zeszły na drugi, trzeci, czwarty plan. Liczy się zwycięstwo. Dla nich, dla samurajów, to właśnie sama walka była esencją, sztuka wojny, to dla niej żyli i ją doskonalili przez całe życie. Ginąc w walce wiedzieli, że giną wypełniając swoją misję i swoje przeznaczenie.