PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=505608}

Ostatni wjazd

Frozen
2010
5,8 11 tys. ocen
5,8 10 1 11314
4,2 8 krytyków
Ostatni wjazd
powrót do forum filmu Ostatni wjazd

Film świetny w swoim gatunku i trzymający cały czas w napięciu jak "Ocean strachu". Opowiada o zwykłych, młodych ludziach, a nie byłych komandosach niczym Statham w "Transporter". Najlepiej oglądać go w zimę, gdy za oknem minusowa temperatura i pada śnieg. Oczywiście wieczorem. Efekt - rewelacja.

Niektórzy niestety nie mają świadomości, że w kryzysowych sytuacjach (zwłaszcza, gdy jest się w nich pierwszy raz w życiu), człowiek nie zawsze reaguje racjonalnie. Gdy siedząc na takim mrozie, bohaterowie pojęli, że przez tydzień nikt się tutaj nie zjawi, przestali myśleć racjonalnie i wpadli w panikę. A z każdą chwilą było coraz gorzej, gdyż robiło im się coraz zimniej. Polecam posiedzieć przez godzinę na ławce w parku przy -20 stopniach i poprosić kogoś by zadał nam jakieś pytanie wymagające myślenia. Gwarantuję, że udzielenie odpowiedzi będzie o wiele trudniejsze niż gdyby ktoś zadał nam to samo pytanie w mieszkaniu na sofie. Sam jak byłem mały utknąłem w toalecie (w restauracji). I chociaż miałem świadomość, że w tej samej restauracji siedzi mój tata i, że są tutaj inni goście, to spanikowałem. Dlatego pomyślcie trochę nim setny raz wypiszecie listę absurdów w tym filmie...

A co do wilków. Jak kogoś bardzo dziwi fakt, że w lesie w górach pojawiły się wilki to nie mamy o czym dyskutować. A skąd się wzięły tam w nocy? W ciągu dnia odstraszać je mogły hałasy wydobywające się z wyciągu, szybko zjeżdżający narciarze oraz być może ochrona.

slawmm

To chyba najbardziej sensowny komentarz odnośnie tego filmu, który nota bene przed chwilą obejrzałem. Bez wymądrzania się, jacy to Amerykanie są durni, że postępowali irracjonalnie itp. Film dołujący, ale uważam, że taka sytuacja mogłaby mieć naprawdę miejsce. Pocieszam się jednak, że mnie to by nie spotkało, bo nie umiem jeździć na nartach, a wyciągi widziałem jeno w telewizji:-)

ocenił(a) film na 6
slawmm

Dobry sensowny komentarz.

A film krytykują głównie "domorośli komandosi", którzy znają się na wszystkim, bo siedzą przed komputerem i mają pod ręką wikipedię oraz grali na kompie w różne gry, w których zabijali wilki i ogólnie przetrwali różne niebezpieczne sytuacje, a potem mama zawołała na obiad.

ocenił(a) film na 1
slawmm

qrna, wystarczyłoby żeby laska złapała typa za nogę, typ żeby zawisł na ławce, a on skoczył jak dziecko z huśtawki, nawet nie zawisł, żeby skrócić drogę. I mylisz się, to właśnie w takich kryzysowych chwilach mózg działa na sterydach i ludzie potrafią robić rzeczy o które się nie podejrzewali, ci tutaj, zgodnie ze scenariuszem przedłużali ile się da film, robili wszystko na opak żeby było dramatycznie itp... masakra, szczyt bzdur.

firewolf

Dokładnie ! Pierwsze co pomyślałem to dlaczego Ci debile nie zrobili "liny" z ubrań ;-) . Na prawdę to takie trudne do rozkminienia jak się patrzy w dół i myśli " o kurde,może być trochę za wysoko na skok" Kurtki bluzy spodnie ... Wystarczyło się rozebrać do majtek zrobić linę i po sprawie ....no ale wtedy to by nie było filmu .

ocenił(a) film na 6
WARIACIK

A daleko dotarliby w samych majtkach przy tej pogodzie i wśród wilków?

Rebeliant_SG

Już nie pamiętam filmu za dobrze ale było mnóstwo możliwości... wystarczyło ,żeby dwie osoby zeszły ,reszta mogła line z ubrań wciągnąć na górę i zostać i z powrotem się ubrać . Nie powiedziałem nigdzie ,że musieli iść wszyscy . Może Ty ,masz tam swoje "tezy" co do zachowań bohaterów filmu . Dla mnie to było głupie, Koleś chyba skoczył z wysoka połamał sobie nogi. tam wszyscy mieli kurtki swetry . Na pewno meli lepsze możliwości niż to co zostało pokazane w filmie .

ocenił(a) film na 6
WARIACIK

Nie mam swoich tez, niedociągnięcia scenariusza przyjąłem z dobrodziejstwem inwentarza. Jeśli miałbym gdybać, to skupiłbym się na wcześniejszym etapie - po kiego wała pchali się na tę trasę tuż przed zamknięciem i do tego jeszcze wybłagali załamanie przez pracownika regulaminu wyciągu. Te przepisy były tak pomyślane, żeby nikomu nie mogła stać się krzywda, a gdy z głupoty - bohaterów i pracownika - zaczęto przy nich majstrować, prawo Murphy'ego nie dało na siebie długo czekać.