Sam pomysł z zombi na Marsie jest po prostu absurdalny i podyktowany wyłącznie modą ostatniego czasu na te potwory, bez żadnego ładu, składu i zastanowienia. Wciskają je wszędzie, zaraz nie będzie sie dało kupić papieru toaletowego, zeby zombi nie był na nim narysowany!
Co do samego filmu to strasznie nielogiczny. Do największych absurdów należy:
1. Astronauci to ściśle wyselekcjonowani ludzie, najlepsi z najlepszych jacy są na Ziemi, a tymczasem w filmie od samego początku, jeszcze nawet przed pojawieniem sie zombiaków widać, że to jest jakaś przypadkowa zbieranina ludzi, z których jeden jest bardziej rozchwiany emocjonalnie od drugiego. Dowódca, który nie umie podejmować decyzji i każdy nim steruje jak chce, Kim, która nie wiem jakim cudem przeszła testy psychologiczne, większość pozostałych panikuje, płacze i histeryzuje przy pierwszej nadarzającej się okazji, no i główny bohater z klaustrofobią. Jakim cudem zebrano taki cyrk osobliwości i wysłano ich na Marsa?
2. Zombiaki mogłyby startować na olimpiadzie, bo biegają za łazikami z godną podziwu szybkością. A co robią astronauci? Zamiast przejechać po nich ważącym pewnie z 5000kg albo i lepiej pojazdem, łamiąc im wszystkie kości i uniemożliwiając dalsze ściganie, to oni uciekają! Nie no, świetne! Inteligencja taka, że mogą się ubiegać o członkostwo w Mensie.
3. Swoją drogą, łazik ma mało energii, nie dojadą nim do lądowiska. Co więc robią? Gaszą wszystkie zbędne systemy, żeby zaoszczędzić energię? Ależ skąd! Wnętrze rozświetlone jak bożonarodzeniowa choinka!
Ten film obraża ludzką inteligencję swoją głupotą.
Skąd więc tak wysoka ocena? Twój komentarz jest nieadekwatnie negatywny w stosunku do wystawionej oceny.
Wysoka? Skala jest 10 stopniowa, a ja nie rzucam 1 i 10 na prawo i lewo przy każdej nadarzającej się okazji. Film musiałby być na prawdę 'wybitny', by dostać u mnie 1.
1. Przeleć się pół roku w głębokich ciemnościach bez dostępu do czegokolwiek zobaczymy jaki zahartowany dotrzesz do pracy. Już sam program Big-Brother pokazał że po 3 miesiącach odcięcia od świata (ze wszystkimi jego luksusami) mózg lasuje każdemu.
Czepiasz się, najlepiej jakby wszyscy byli uśmiechnięci jak na reklamach proszku do prania czy gumy do żucia?
2. Też na ten pomysł wpadłem, lecz weź pod uwagę to, że zombiaki to nie szwędacze ze znanych ci filmów których się naoglądałeś za dużo i wypracowałeś sobie wzorzec zombiaka. Tutaj one myślą, potrafią podejmować własne decyzje i nie są ograniczone ruchowo ponieważ ich mózgi są tylko zainfekowane ale pracują prawidłowo, nie wyjaśniono jaka bakteria ich zaraziła więc skąd u ciebie pogląd że te zombiaki są za szybkie?
3. A może łazik nie miał opcji wygaszania kolejnych elementów pulpitu? A może wewnętrzne oświetlenie nie czerpało energii z akumulatorów zasilających łazika tylko były fluorescencyjnymi ogniwami? Tego też ci nie podali na talerzu i się bidny nie domyśliłeś.
Masz tak wiele pomysłów jaki ten film mógłby być extra, a jednocześnie twój umysł jest zamknięty jak puszka sardynek.
Ten film nie obraża ludzkiej inteligencji bo nie jest to obraz dokumentalny ani naukowy tylko sci-fi.
Ten film obraża ludzi którzy chcieliby zobaczyć film z postaciami ze swoich komiksów, ale ich tu nie ma i muszą popłakać.
1. Nie porównuj produkcji telewizji gdzie ludzie zostali dobrani przez producentów właśnie tak by narobili jak najwięcej szumu (=największa oglądalność), do wyprawy naukowej, gdzie ludzie dobierani są według dokładnie odwrotnego wzorca. Nie słyszałeś o Mars 500, który właśnie symulował taką podróż na Marsa? Poczytaj sobie. Po pół roku zamknięcia wszyscy naukowcy opuścili miejsce odosobnienia w "optymalnym stanie fizycznym i psychicznym".
2. Nie mówię, ze mają się wlec, ale oni nie poruszają się normalnie! Tamci uciekli łazikiem i ledwo dotarli na miejsce, zaraz dostali sygnał o zbliżających się zombiakach. Poza tym, to dalej nie wyjaśnia najważniejszej kwestii, czemu ich zwyczajnie nie rozjechali??
3. Przecież pod koniec pogasili światła. Wszystko odbyło się wg. absurdalnego schematu: pojeździmy sobie kilka godzin ciągle narzekając, że akumulatory są na wyczerpaniu i dopiero na sam koniec pogaśmy światła. WTF?!?
Dziełom fantastyki naukowej, stawia się wyżej poprzeczkę pod względem logiki scenariusza, właśnie dlatego, że jest to fantastyka NAUKOWA i ma być wiarygodna, a tymczasem często pierwsza lepsza komedia romantyczna, czy podobny wysoce poważny gatunek ma mniej błędów merytorycznych od takiego "dzieła" sci-fi.
Wybacz, ale jak chcesz oglądać superwyselekcjonowanych ludzi oddających realnie astronautów... to chyba coś ci się pomyliło. Idz oglądać nie wiem,. obrady sejmu czy kanał 24h na żywo z akwarium.
po 1. TO JEST FILM !!! Filmy nie oddają tylko realizmu....one go miksują z potrzebnymi elementami ciekawych rzeczy. Astronauci w filmie mają być barwni, różni, z problemami... aby widz po 5 minutach nie rzygał ich patetycznością, a oglądał z zaciekawieniem ich błędy, ich chęć przeżycia i rozterki.
Na prawdę nie rozumiem ludzi, którzy by chcieli pozajadać wszystkie rozumy.... którzy wymyślają sobie jakie filmy powinny być rzeczami z kosmosu. FILM MA BYĆ CIEKAWY !!! a nie realistyczny. Obejrzyj Armageddon, pomijając wszelkie wątki... te postacie w nim miały być barwne, nieokrzesane, z poczuciem humoru. I widzowie właśnie takich bohaterów chcą oglądać... a nie do k. nędzy wyselekcjonowanych dupków z IQ 150 i dwoma szafami testów psychologicznych. To jest film a nie kamera na żywo z wybiegu pawiana.
Po 2. Filmy mają trzymać napięcie... prowadzić widza ścieżką fabuły, ale i go zaskakiwać. Stąd scenarzyści często wymyślają rzeczy, które dla osoby trzeciej wydają się absurdalne. Ale do cholery, gdyby oszczędzili baterię i dojechali na miejsce, to gdzie film by trzymał napięcie... gdzie widz zastanawiałby się czy im się uda? Do jezuuu ludzi ogarnijcie się. Nie można tylko wymyślać powodów do narzekań i tworzyć wyimaginowanych super realistycznych pseudo filmów w waszych wyobraźniach. Bo prawda jest taka że według waszych wskazówek 99% widzów wyszłoby po 10 minutach filmu.
Temat trochę odkopany ale dorzucę swoje trzy grosze. Faktycznie dużo absurdów, mnie jeszcze rozbawiło jak zombiaki przyszły na miejsce lądowania wahadłowca. Myślałem, że może śledziły drugi łazik ale w momencie jak ten wyjechał z przeciwnej strony to straciłem złudzenia. Nie wierzę też, że w XXI wieku żaden z astronautów(mądrych ludzi) nigdy nie słyszał o zombie(tak wiem, że to s-f ale jednak). Żaden nawet przez chwilę nie pomyślał żeby wziąć coś ostrego i wbić w głowę przeciwnikowi. Rozumiem troska o kolegów ale po tym co zobaczyli to chyba już było wiadomo o co chodzi.
Przytaczanie argumentu Mars 500 jest śmieszne. Co ma wspólnego odizolowanie ludzi na Ziemi z odizolowaniem ich w kosmosie ? Sama świadomość, że do domu masz miliony kilometrów drogi robi swoje. Zresztą eksperyment nie był nastawiony głównie na badanie zachowań ludzi tylko na wypracowanie odpowiednich procedur mogących pomóc w przyszłych misjach. Wiadomo, że jakieś obserwacje dotyczące zachowań ludzi poczynili ale mają się one nijak do prawdziwej misji w kosmosie gdzie nikt ci nie pomoże.
Pomysł z rozjechaniem też chybiony. W nocy przy słabej widoczności i braku ładowania mieli się kręcić ważącym 5ton łazikiem o zwrotności cegły na kołach tylko po to by spróbować z marną prędkością rozjechać inteligentne zombie które umie używać ładunków wybuchowych ? Co miał zakręcić się dwa razy i powiedzieć, że to był jednak głupi pomysł ? Zresztą nawet jeśli by go najechał to przy takich kołach i takim rozłożeniu ciężaru to tylko bezpośrednie trafienie w głowę może by coś dało.
Poza tym film oglądało się z zainteresowaniem(mimo wielu wspomnianych wcześniej przez kolegów absurdów), aktorzy też niczego sobie.
1. Chodzą sobie gdzie chcą.
2. Nikt nic nie wie.
3. Zombi biegają.
4. Tandeta .
5. Jeżdżą łazikiem przez burze niby nic.
6. Zero kwarantanny ani procedur .
7. Kto chce wychodzi i wchodzi .
8. itd.
1. kazdy ma w dupie procedury
2. mimo, ze od razu wiedza z czym maja do czynienia+obiekt ekperymentow, postanawiaja sie rozdzielic, zwalczyc zagrozenie antywirusem(to logiczne), a gdy nie dziala.. nikt nie sprawdza czy stary dobry sposb pozbawienia glowy moze cos da.
3. zamiast po kolei wyeliminowac zagrozenie i miec swiety spokoj - mieli srodki wybuchowe, narzedzia etc bedac jeszcze w przewadze liczebnej ich taktyka- Ciebie wyslemy tu, my zabawimy tych, Ty stoj kolo zywego, ale martwego kapitana.. Plan B? speiprzamy lazikami przed siebie.
Czekam na film gdzie postacie reakcje postaci beda logiczne i racnjonalne na nieracjonalne wydarzenia.
Zaplułem się piwem słysząc tekst o drzwiach ze "wzmocnionej stali". Era człowieka na Marsie, a oni wysyłają tam stal jako materiał konstrukcyjny, posiadający najlepszy stosunek wytrzymałości do wagi (transport). Mnogość absurdów ale ten utkwił mi najbardziej.Tłukące się szyby też niczego sobie, bo kto by tam stosował tani i pancerny Lexan.
A po cholele w środku statku/bazy szyba pancerna, a nie ważne film posiada wiele argumentów przeciw to fakt ale który film dzisiaj nie posiada takich błędów logicznych jak mam być szczery to jak się chce to na film fabułe i bochaterów zawsze morzna zanleźć argument przeciw. Film wychodzi nieco ponad przeciętną ale nie da się go porównać do filmu takiego jak "Prometeusz" czy "Gra Endera" "Avatar" itp. nawet te filmy nie są doskonałe co najwyżej dobre a jeśli szukasz czegoś mocniejszego to polecam nie wiem grę dead space na przykład, czemu no cóż w grze jakiejkolwiek by fabuła nie była wcielasz się w bohatera to też od twórcy gracze wymagają lepszej fabuły niż w filmie, realistyki czy grafiki tak więc często gry przekraczają tym aspektami filmy, ale dosyć pitolenia o grach na forum filmowym jeśli miałbym polecać dobre filmy to zaraz poleciały by hasła że to starocie np. "8 pasażer nostromo" czy też stary film o tytule "coś" z 19... jakiegoś tam nie pamiętam albo szukać fanowskich tworów takich jak to "lord inquisitor" chociaż zabawne jak ktoś jest w stanie przeżyć że coś na co patrzy to anime to czasem można znaleźć tytuły które fabularnie przewyższają filmy nie mówiąc już o bohaterach ale i tu bywa masę syfhu...