musical, który ogląda się jednym tchem. Fajna pętla, która początek i koniec filmu nam się ładnie finalizuje. Z wielką przyjemnością nam się ogląda początek, rozwinięcie i koniec. Zauroczenie, miłość, ślub, gonitwa za marzeniami, by później doszło do znudzenia, zmęczenia i rozsypki. Anna Kendrick potrafi nie tylko świetnie grać, ale i śpiewać, co niejednokrotnie udowodniła chociażby w Pitch Perfect. Tylko wypatrywać jej solowej płyty, która jest zapowiadana i ma mieć tytuł Cups. Na jesienny wieczór, pozycja obowiązkowa. Genialny pod walentynki, choć jeszcze do nich kawałek, ale pasowałby idealnie. Polecam również OST z tego filmu. Wszystkie 14. piosenek są ułożone chronologicznie wg pojawiania się w filmie. Jednym słowem warto obejrzeć i później posłuchać jeszcze raz.