PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=36306}

Oszukać przeznaczenie 2

Final Destination 2
2003
6,4 122 tys. ocen
6,4 10 1 121981
4,5 31 krytyków
Oszukać przeznaczenie 2
powrót do forum filmu Oszukać przeznaczenie 2

ale poza tym są fajne:)
Niektóre śmierci są beznadziejnie naciągane np. chłopak z pierwszej części i woda wypływająca z toalety, a potem wracajaca z powrotem. Na tej zasadzie każdego można by bez problemu rozwalić i na nic nie zdałyby się środki ostrożności, jakie stosował Alex z jedynki. Niech jego dom staranuje stado bizonów, albo słoni zbiegłych z pobliskiego zoo, a może niech mu samolot na łeb spadnie...? Śmierć ma również bardzo osobliwy zwyczaj robienia przerw w działalności hmm... "pół roku później w Paryżu"... Oczywiście jak już wspomniałam 3 miesiące w domu nie powinny Alexa od niej ustrzec, tym bardziej że najpierw czekała go pełna wrażeń podróż za ocean, bo z Paryża musiał jakąś wrócić. To samo tyczy się Clear... więc może już ten wątek pominiemy.
Ok, teraz tak...
o co chodzi z tą kolejnością w dwójce? W wizji dziewczyny ginął najpierw policjant, potem Murzyn, ona i jej przyjaciele, blondyn jeszcze wtedy chyba zipał... Więc jak to? Potem śmierć próbuje najpierw znieść jej samochód, dlaczego? Czyżby kolejność się zmieniła na taką jaka obowiązywała przy wyjeździe na autostrade? To by pasowało o tyle, że za nią stał chyba blondyn, ale... obok blondyna przystął policjant zakłócając także ten szyk. To on powinien zginąć następny, a nie 15-latek. Nie rozumiem tego, więc jeśli ktoś może mi wytłumaczyć to bardzo proszę.
I jeszcze taka jedna sprawa. Glina ratuje tego brzydkiego nastolatka, jako że nie powinno go być, chłopak nie powinien zostać uratowany za co potem musi zapłacić (kiedy śmierć już wróciła z wakacji). Taki szczegół: jeśli wypadek na autostradzie doszedłby do skutku, czyli tych ludków by nie było to nie wjechali by oni na farmę, nie pojawiłyby się tam inne samochody policji itd. i chłopak nie mógłby zostać potracony. Czyli to człowiek, którego nie powinno być go uratował przed śmiercią którą spowodowałby swoją "nie liczącą się" obecnością. Czyli to bez sensu.

Williama

Nikt nie podejmie tematu...? :'(
No to może dodam co jest z tego wszystkiego najlepsze:D otóż Alex w "jedynce" też na chwilę umarł, kiedy poraził go prąd agent FBI zaczął robić mu masaż serca, a jak zapewne każdy wie masaż serca robi się, kiedy serduszko przestaje bić, czyli kiedy można by powiedzieć że się umiera (bo laska z "dwójki" też była martwa tylko do tego stopnia tz. mózg jeszcze funkcjonował)

Williama

"Taki szczegół: jeśli wypadek na autostradzie doszedłby do skutku, czyli tych ludków by nie było to nie wjechali by oni na farmę, nie pojawiłyby się tam inne samochody policji itd. i chłopak nie mógłby zostać potracony."--) Masz racje, nie pomyślałam o tym...:P No ale wszystko nie moze byc takie idealne ;) PzdróFFka

Williama

"Taki szczegół: jeśli wypadek na autostradzie doszedłby do skutku, czyli tych ludków by nie było to nie wjechali by oni na farmę, nie pojawiłyby się tam inne samochody policji itd. i chłopak nie mógłby zostać potracony. Czyli to człowiek, którego nie powinno być go uratował przed śmiercią którą spowodowałby swoją "nie liczącą się" obecnością."

Można to w pewien sposób wytłumaczyć. Powiedzmy, że pan/pani/ono Śmierć ma ułożony plan, według którego zabija poszczególne osoby. Brzydki nastolatek miał pewnie później zginąć w zupełnie innych okolicznościach, według innego planu (bo może ich być więcej). Kimberly dzięki swojej wizji sprawiła, że cały plan z jej udziałem poszedł do piachu. Śmierć więc wymyślił(-a/-o), że brzydki nastolatek zginie w wyniku działania "ocalałych" z karambolu (takie jakby zabicie za jednym zamachem tych wszystkich czekających w kolejne po zgony). Ale pech (panowie Pech i Śmierć chyba się nie znoszą...) sprawia, że brzydki nastolatek zostaje uratowany. Kolejny plan ląduje w koszu (ten kosz musi być naprawdę pojemny... Albo sprzątaczka dobrze się sprawuje) i Śmierć musi wymyślać jeszcze kolejny (zapewne siedzi po nocach przy biurku nad kartką papieru i układa te swoje plany zamiast po prostu przyjść i poucinać łby tą swoją kosą - ile celulozy by się zaoszczędziło!). Kolejne plany zapewne też się nie udają. Ale w końcu przy grillu brzydki zostaje zabity. Śmierć może odetchnąć z ulgą i postawić sobie Pilsnera.

Tak to chyba może być. Ale pewnie sam się zdezorientowałem w tym wszystkim. ;)

TroPtyN

Tylko, że odnisłam wrażenie, że Śmierć nie myśli, ona DZIAŁA. Oczywiście zdaję sobie sprawe, że pisałeś w przenośni, ale chodzi mi o to że ono (jak sądzę:P) jest tępą, nie myślącą, nie czującą "substancją", ma tą swoją listę osób do rozwalenia i po prostu wykonuje robote, jeśli coś się nie uda to chce jak najszybciej naprawić co spartaczył a nie kombinować "jak tam tego kogoś wykorzystać skoro jeszcze żyje". Po prostu rozwalić. Traktować jakby już byli martwi.

ocenił(a) film na 10
Williama

Z całym szacunkiem Williama, ale nie mam pojęcia skąd takie tępe pytania???
Film jest prosty jak konstrukcja cepa.
Co do kolejności jest już na początku powiedziane, że tu zachodzi kolejność odwrotna. (w wizji: glina, murzyn na motorze, dziewucha i ćpun, matka z synem, blondas w płomieniach, paczka bohaterki. W realu: czerwone autko z kolegami bohaterki, blondas z drabiną w oku, syn i matka z gołębiami i hakami, dziewczyna w aucie i ćpun przesiekany przez płot, murzyn wraz z bohaterką pierwszej części- ale śmierć na nią czyhała już od roku, i tu łańcuszek się przerywa).
Co do szpetnego łebka. Owszem, śmierć by na niego nie polowała gdyby ofiary zginęły od razu, bo by gonitwy na farmie nie było. Ale bohaterów dwójki też by nie było gdyby w jedynce wszyscy zginęli, tak jak zginąć w samolocie mieli. Wszyscy obecni bohaterowie uniknęli wcześniejszej śmierci dzięki wypadkom zdarzającym się tym z jedynki. I tak z łebkiem było- uniknął śmierci dzięki temu, że bohaterowie dwójki nadal istnieli, za co i tak zapłacił przy grillu.