Coś mi tu się nie klei, na początku ten murzyn mówi że ta historia się powtarzała że byli już tacy szczęścia, a na sam koniec widzimy sytuację ze 1 części, która powinna się już wydarzyć
Najprawdopodobniej jest to nieprzemyślany błąd(tak jak z tym Murzynem, który przecież w 1. części pracował w krematorium, a nie był koronerem), ale może to też zwiastować kolejną część, której wydarzenia mogłyby poprzedzać wszystkie inne. A że nie wydaje mi się żeby producenci poprzestali na 5 częściach, więc kieruję się w stronę tego drugiego wniosku ;)
jak moze przedctawiac wydarzenia przed wszystkmi czewsciami jak 5 byla przed wszystkimi 4-ema czesciami ?
W pierwszej części czarnoskóry pracownik kostnicy też już sporo wiedział o działaniu śmierci, więc w zasadzie można spokojnie założyć, że z podobnymi wypadkami zetknął się już przed wydarzeniami z pierwszej części właśnie. Z drugiej wszakże strony pod koniec filmu jest zbliżenie na bilety lotnicze, z wyraźnie zaznaczonym rokiem 2000. Nie orientuję się, co prawda, czy w filmie gdzie indziej była pokazana data, ale dla mnie to wyglądało po trochu tak, jakby bohater zdziwił się tym rokiem 2k. Tak jakby śmierć miała też władzę nad czasem. To naciągana teoria, ale ktoś ma inny pomysł, dlaczego w ogóle pokazano te bilety?
Pokazali te bilety, żeby nie myśląca logicznie część widowni (czytaj: amerykanie) mogła zrozumieć 'zakończenie', i że czas akcji '5' był przed tamtymi częściami. To miało im wszystko wyklarować i chyba nie dało się tego prościej ukazać. W filmie nie było żadnych odwołań co do poprzednich podobnych i dziwnych katastrof jak to było w poprzednich częściach (co mnie delikatnie dziwiło).
Film sam w sobie był chyba najbardziej brutalną częścią ze wszystkich. Nie przypadł mi specjalnie do gustu, ale plus należy im się za to, że nie ciągnęli tej bezsensownej machiny mordu dalej lecz ukazali wydarzenia przed lotem 180. Przez ten pomysł film zrobił się odrobinę ciekawszy.
A nie zrozumieliby kiedy pokazują "ludzi z jedynki" wchodzacych na pokład samolotu?