Jaka prawda, człowieku. Przecież to jest tak żałosne, że aż śmieszne. Idź lepiej oglądaj filmy, w których murzynom wylatuje z ust stado cudotwórczych much bo widzę, że lubisz.
Jak oceniłeś ten film na 8/10 to wnioskuje, że raczej takie filmy są w twoim guście.
Najmocniej przepraszam i przyznaje się do błędu, że nie zrozumiałem twojej jakże wymyślnej aluzji.... Poza tym ja nie oceniam twojego gustu bo o guście się nie dyskutuje... Tobie proponuje to samo, bo jak widzę nikt cię tego nie nauczył...
Beznadziejna gra aktorska (gra głównego bohatera gorsza niż zła), słabe efekty, mnóstwo żałosnych scen i dialogów, sceny śmierci niektórych z aktorów aż wołały o pomstę do nieba...Np śmierć Candice Hooper (gimnastycznki)... Już gorsze wypadki w czasie ćwiczeń na drążku na necie widziałem i nie kończyły się wyrwaniem kręgosłupa z ciała i wszystkimi połamanymi kościami... Albo przebicie Petera Friedkina przez pręty lub przecięcie na pół Sama Lawtona - to dopiero jest baaardzo prawdopodobne.... Moja ocena to 3/10, a juz widze ze komuś podobał się jeszcze mniej niż mi :)
zgodzę się z opinią na temat śmierci gimnastyczki.
Zajebiste było to, że twórcy filmu z nami igrali pokazując powoli jak doszło do wypadku (np. kiedy wykonywała układ na ławce a ta śrubka tam leżała). Ale sama śmierć była beznadziejna
Smiac mi sie chcialo jak powiazalem dwa momenty.Olivia Castle kiedy wysiada z mikrobusa (na poczatku filmu) zapomina o okularach (chlopak jej podaje) ale idzie i wszystko widzi.Potem kiedy juz na moscie spadaja jej okulary staje sie raptem bez nich niemal slepa.Chyba ktos jak niedowidzi bez okularow (na tyle , ze bez nich nie moze sie poruszac) to o nich nie zapomni. ROTFL
Muhaahaha a ta scena z tą śmiercią w fabryce. Takiego haka w życiu nie widziałem. Długi, zaostrzony....Nie wiem czy ktoś przy zdrowych zmysłach by taki hak wyprodukował hahaha Już jak go zobaczyłem to byłem pewien, ktoś się na niego nadzieje.
ale przyznać trzeba, że nawiązanie do jedynki było ciekawe. No i trochę ciekawa była sprawa tego murzyna - dostał życie kogoś z tętniakiem... 4/10
Chciałem obejrzeć z nudów ale początek filmu z przygotowaniami do wyjazdu mnie zniechęcił,zachowanie aktorów i teksty aż nadto banalne nawet jak na taki film,a czare goryczy przelał ten łysy prezes czy kim on tam był.Syndrom "Piły"-jedynka świetna,dwójka z rozpędu da się oglądnąć ale kolejne części to już tragedia jak dla mnie.Jednak muszą mieć dość dużą widownię skoro opłaca im się kręcić kolejne części,ale co kieruje ludźmi którzy wybierają się na to do kina nie mam pojęcia.
Ech, a usiadłem sobie dzisiaj i pomyślałem, że obejrzę jakiś horror, kilka miałem na dysku i wybrałem ten. Błąd!
Tragedia - argumenty podał wcześniej Imperior, ja jeszcze dodam: idiotyzm fabularny - otóż: po śmierci 17 (?) kolegów z pracy i chyba 87 osób na moście, uniknięciu cudem śmierci, po kolei ginących przyjaciołach, bohaterowie są ze stali - ani cienia poznania po sobie,że się tym przejęli! Jedynie ten facet z bronią już pod koniec miał ten swój mały kryzys, ale to też było nic. Ludzie po takich wydarzeniach maja strasznie wiele do odbudowania w sobie, psychika ledwo siada. A on? Po tym jak zobaczył, że jego dziewczyna złamała sobie kręgosłup, ręce i nogi, poszedł i.. rzucił szklanką o ścianę -.- Reszta tak samo, "prawie zginęliśmy, pracujmy, kradnijmy talony, napijmy się pół szklaneczki wina, cieszmy się!"
i dodam: idiotyczna śmierć Olivii, już pominę to że zginęła w najochydniejszy sposób w jaki mógł zginąć ktokolwiek (mam ogromne obrzydzenie przed jakimkolwiek kontaktem z oczami), czy debilny i naciągany (mimo, ze to głupie) dźwięk upadajacego misia - tak jakby ktoś go całego nacisnął, to potkniecie sie na głupim korku po prostu odbiera słowa..
ocena: 2/10 - za to że był lepszy od 4 i za w końcu zatoczenie koła i zakończenie tej serii (mam nadzieję,..)