Nie wiem czemu piszę to dopiero teraz ale byłam na premierze tego filmu z moją
przyjaciółką już dawno. Film mi się podobał jak z resztą cała seria. Ciekawe pomysły( w
innych filmach jest dużo powtórzeń z poprzednich części a tu nic takiego nie wypatrzyłam).

Ostatnia scena mnie powaliła. W innych wszystko co leciało na mnie przelatywało jakoś
bokiem, a tu nagle kawałek ręki leci prosto na moją twarz, zaczęłam robić jakieś dziwne
uniki na boki, po czym zaczęłam się z koleżanka śmiać bo obie robiłyśmy to samo heh, ale najlepsze było to że jakaś pani tuż za moimi plecami zaczęła płakać nie wiem z jakiego
powodu :).
Jedyną niezadowalającą mnie rzeczą było to, że było za mało 3D w 3D. Niby było kilka takich
scen ale jednak za mało(chociaż w "1920-Wojna coś tam coś tam" było o wiele mniej a
mimo to sale kinowe pękały w szwach).