Jest to zdecydowanie najsłabszy film Camerona, jaki do tej pory miałem okazję obejrzeć. Od samego początku klimat jest senny, a z ekranu po prostu wieje nudą. Cameron miał jakiś zamysł, jednak w gruncie rzeczy nie wiedział do końca, co chce nakręcić. W rezultacie wyszedł mu obraz toporny i bardzo schematyczny. Liczyłem na ujmujący thriller Sci-Fi, a dostałem film nijaki, od którego oglądania od mniej więcej połowy nie mogłem ze znużenia usiedzieć w miejscu. Jak widać doborowa obsada i bądź co bądź dobra muzyka (w tym przypadku Alana Silvestri) nie są gwarancją sukcesu. Zdecydowanie odradzam.
miałem podobne wrażenie. jednak wziąłem pod uwagę czynniki poboczne, czyli wszystkie te okoliczności które towarzyszyły filmowi. najkrócej rzecz ujmując, chodzi mi o reklamy :-) niestety takie filmy jak ten, gdzie akcja dzieje się powoli i które wymagają nieco cierpliwości widza są często, jeśli nie prawie zawsze przerywane zbyt długimi blokami reklamowymi. jednak nawet pomijając reklamy, nie sądze aby można było uznać głębie za film bardziej zaskakujący niż rozczarowujący.
Niestety prawda, dodam że w filmie jest cała masa błędów logicznych podobnie jak w 2012 , Transformers 2 i Star Treku tylko że tamte filmy przynajmniej nie udawały że są czymś głębszym niż rozrywkowym fajerwerkiem.
Kogo to obchodzi na co liczyłeś i, że nie mogłeś usiedzieć w miejscu?
Może masz owsiki? Polecam czopki. . .
Jak widać ciebie obchodzi, skoro wertując forum, czytasz i odkopujesz tak stary temat.