Znakomity film. Mozna powiedziec kontrowersyjny ale z drugiej strony bardzo pozytywny. Niesamowite momenty smutne i wesole w tym samym momencie robia dobre wrazenie. Przez dlugi czas czulem w gardle jakby utkwilo mi jablko, sporo wzruszajacych chwil. Swietnie pokazana prawdziwa przyjazn, swietnie zagrana przez dwojke aktorow. Jedyne zastrzezenie jakie moge miec, to zakonczenie. Z jednej strony dobrze, politycznie poprawne ale niestety psuje calosc filmu. Tak czy inaczej film pozytywny i to jest najwazniejsze. Warto isc do kina, zwlaszcza ze swoja 'lepsza polowa'.
kontrowersyjny, bo dla niektorych robienie takiego filmu, ktory generalnie ma sporo komediowych zahaczen, mogloby byc zbyt ... frywolne, a wrecz niedopuszczalne. Osobiscie, na szczescie, nie mialem w rodzinie zadnych takich medycznych przypadkow, chociaz zmarlo juz wielu moim znajomych na raka. Wiem, jak rodziny musialy sobie radzic z taka tragedia, wiec dla niektorych, ten przypadek moze byc zbyt ... naciagany, zbyt lekko przedstawiony. To zalezy od tego, jaki dystans ktos ma do tej choroby. Kontrowersyjny, bo chociazby przyjaciel Adama wykorzystywal jego chorobe na podryw, a mimo to pokazano jaki byl z niego prawdziwy przyjaciel.
Mysle, ze niewielka ilosc osob wlasnie tak doswiadczalo tej choroby, chociaz moge sie mylic. Polegam tylko na opowiadaniach znajomych i publikacjach.
Kontrowersyjny, bo jakby nie patrzec, ten film wywolywal wiecej smiechu niz smutku. Fakt, ze koncowka byla bardzo smutna, ale przez niemal caly film slyszalem smiech na sali, i nie byli to jacys 'dresiarze' siedzacy za mna, albo 'pryszczate malolaty'.
To jest moja definicja kontrowerysjnosci filmu.
Hm, w filmie jest wiele akcentów komediowych i mimo tego, że wydźwięk filmu jest poważny, to nie rozumiem dlaczego nie śmiać się wtedy, kiedy rzeczywiście są do tego powody. To tak jakby na de facto ogromnie dołujących polskich satyrach "Dniu Świra" czy "Weselu" cały czas siedzieć jak mumia, bo to przecież brutalne ukazanie polskich realiów i mentalności. Wiem, przerysowuje teraz, ale chodzi mi tylko o to, że przesadzasz... To samo tyczy się "kontrowersyjności". "50/50" w niezwykle subtelny sposób pokazuje problem zmagania się z rakiem i chyba ostatnie co przyszłoby mi do głowy to pomysł, że mógłby kogoś ten film urazić (a jeśli dla kogoś to tylko komedia, to już on ma problem, a nie twórcy tego filmu). I wcale nie jest tak, że przyjaciel Adama zostaje przedstawiony w złym świetle, wręcz przeciwnie. Zwróć uwagę, że w scenie w której Adam odprowadza Kyle'a pijanego do domu, znajduje u niego prawie do końca przeczytaną książkę traktującą o wsparciu dla osób chorujących na raka. Kyle jest przedstawiony w jak najbardziej pozytywnym świetle, jedyną "pijawką" jest tutaj, jego pierwsza dziewczyna. Przecież to jasne jak słoneczko. Pozdrawiam.