...właśnie skończyłem oglądać i sam jestem zaskoczony tym jak dobre wrażenie na mnie ten film zrobił... były momenty śmiechu (nawet sporo) były też momenty zamyślenia ... film porusza trudny temat ale nie jest ani przez moment nudny... reasumując według mnie film naprawdę warty zobaczenia...
Oglądając, cały czas miałem w pamięci "Spiralę" Zanussiego. Tamten film pozostał w mojej pamięci na wiele lat.
Obawiam się, że 50/50 zapomnę dość szybko. Nie znaczy, że nie doceniam walorów filmu i jego przesłania ale obraz ten nie ujął mnie, nie wgniótł w fotel ani nie uważam go za arcydzieło. Dobry, ale nie wybitny.
Dlaczego obrażasz ludzi i nazywasz ich prostakami, bo podoba im się film? To, że coś nam się podoba albo nie, nie jest zależne od nas, więc nie próbuj nikomu wmawiać, że nie powinien mieć takich odczuć. osiem 1989 nie powiedział, że to trudny film, tylko, że porusza trudną tematykę, to chyba jest różnica. Reżyserowi chodziło o to, żeby pokazać w lekki sposób poważny temat jakim jest choroba. W moim odczuciu nie urągał on osobom chorym ani nie lekceważył. Takie filmy też są potrzebne, pozytywne i pozostawiające widza w optymistycznym nastroju.