Chyba jedyny tak dobry film o ciezkiej chorobie na ktorym mozesz sie wzruszyc oraz poplakac sie ze smiechu.Jest w nim cos magicznego. Na plus jak zawsze Levitt i bardzo smieszny Seth.
ja dzisiejszą niedziele spędziłem na oglądaniu filmów, miałem wątpliwą przyjemność obejrzeć nowy the thing(4/10), później our idiot brother(3/10), a wczoraj in time(5/10). Dosłownie przed chwilą skończyłem 50/50, po hesher(8/10), w którym również zagrał Levitt, a że uważam go za aktora, który dość starannie wybiera scenariusze do filmów w których gra, to miałem spore oczekiwania co do 50/50. Nie zawiodłem się, film jest świetny, jeden z fajniejszych jakie w tym roku widziałem, polecam!