Film dobry, może nie powalił mnie na kolana,ale miło się go oglądało. Kilka razy parsknęłam śmiechem. Lubię tego typu kino, bez gwiazdorzenia, w jakimś nieoklepanym mieście w USA, takie zwykłe życie pokazane bez ton makijażu. Ktoś gdzieś napisał,że dialogi są niedopracowane. Nie zgodzę się z tym-czy słyszeliście,żeby młodzi Amerykanie mówili książkowym angielskim?
Seth jak zwykle zabawny, rubaszny i zarazem uroczy w swojej wulgarności.
Joseph również jak zwykle uroczy, trochę nieporadny, taki chłopak z sąsiedztwa, z którym każda chciałaby się kumplować ale i tak na koniec wybrałaby typa spod ciemnej gwiazdy. No i może to w tym filmie mi przeszkadzało- te role już gdzieś widziałam, np. Seth'a we "Wpadce" a Joseph'a w "500 dni miłości". Czekam na film, gdzie obaj aktorzy mnie zaskoczą, mam nadzieję, że już niedługo.