To nie jest zwykły dramat, ani tym bardziej komedia. To film który w tak prostej fabule zawarł coś tak ludzkiego, pięknego i pouczającego że wszelkie "fajerwerki" w wielki monumentalnych, pełnych efektów specjalnych dziełach stają się niczym. Widz dobrze się bawi (o ile można tak napisać) ale i nie zapomina o prawdziwym przesłaniu tego filmu. Widzimy to oczami osoby która zmagając się z chorobą ogarnia najpierw spokój, później poczucie wiary że wszystko będzie dobrze, a następnie popada w zniechęcenie i ostatecznie w gniew i złość. Widzimy to oczami osób które przeżywają cierpienie głównego bohatera - przyjaciela, dziewczyny, psychologa, matki. Każdy z nich próbuje się przystosować do nowej sytuacji. Nie każdemu się to udaje. To film pełen nadziei. Świadectwo tego że podczas zmagania z chorobą nie jest się samemu. To skromny film który opiera się na świetnych kreacjach aktorskich. Po raz kolejny Joseph Gordon Lewitt pokazał swój kunszt aktorski. Pozostali też świetnie zagrali. Polecam.
W pełni zgadzam się z Tobą. Ztego powodu, że film był świetny chciałem coś napisać, lesz Twoją wypowiedzią świetnie to za mnie zrobiłeś :)). Ewentualnie mogę dodać parę słów o wspaniale dobranej muzyce i o scench z dziadkami palącymi zioło, co miało ich pewnie oderwać od rzeczywistości, bo co im zależy.. :) w dobrym znzczeniu tych słów. Polecam film i przeżycie wspaniałych odczuć w czasie jego oglądania: wzruszenia, żalu oraz radości, która gienialnie uzupełnia to dziło
Witaj Wojus,
Dziękuję ze miły komentarz:) Mamy takie same odczucia odnośnie filmu i tak trzymać:)
100% racji. piękny film, z przyjemnością się go ogląda. szczególnie, że główną rolę gra fenomenalny Joseph :)
Witaj Migdalove,
Miło że podzielasz opinię:) 50/50 to film którego grzechem byłoby ominąć:)
Planuję zaraz obejrzeć ten film..
Stąd moje dyskretne pytanie..
Czy to dobry pomysł włączać ten film, gdy w ciągu ostatnich kilku dni pojawiło się dość poważne podejrzenie choroby u bliskiej osoby z rodziny?
Myślałam, że może tak na pokrzepienie, ale nie chcę skończyć seansu totalnie załamana..
Witaj ntx,
Pytanie Twoje jest bardzo delikatne. Sądzę że może lepiej byłoby żebyś najpierw sama ten film obejrzała. Rozumie Twój post tak że planujesz go z kimś obejrzeć. Jeśli nie sorry.
Film jest dobry i pouczający. Nie napiszę żebyś oglądała go lub nie ale sądzę że nie będziesz żałować.
Bardzo dziękuję za odpowiedź..
Doprecyzuję, film zamierzałam obejrzeć z "rówieśnikiem", a to podejrzenie tyczy się osoby starszej, z rodziny.
Po prostu zapytałam o to, bo mam dość wrażliwą psychikę, niejednokrotnie osoby z bliskiej rodziny walczyły z tym cholernym skorupiakiem.
Chyba w takim razie obejrzę dzisiaj ten film, pozdrawiam i dzięki za poradę..
Albo poczekam z tym do jutra, zobaczę co odpiszesz.
Witaj.
Wolę żeby decyzja była Twoja a nie podyktowana radą innej osoby. Nie wiem jak bardzo jesteś wrażliwa. Finału filmu nie zdradzę:) Jeśli obejrzysz podziel się opinią. Dla kinomana lektura nie do pominięcia.... ale, napiszę jeszcze raz, nie wiem na ile jesteś wrażliwa. Pozdro.
ja myślę, że możesz go obejrzeć. pamiętaj jednak, jaki jest jego temat - nie dostaniesz tu więc różowej, szczęśliwej papki. ale obejrzyj. warto. myślę, że film może być pocieszający.
Film naprawdę ciekawy. Dla kinomana- obowiązkowy.
Ważna historia opowiedziana w ciekawy sposób i bez przesady- ani nie za śmieszne, ani nie za bardzo depresyjne, wyważone. O zmaganiu się z chorobą, ale bez patosu. Bardzo dobrze ukazali to, jak dziwnie ludzie potrafią reagować na chorobę, nieszczęścia.
No i oczywiście Joseph Gordon-Levitt :)
Nie często się zdarza, że zgadzam się z czyimś zdaniem w 100%. Jednak własnie tak jest w tym przypadku. Film po prostu rewelacyjny. Polecam.
Zgadzam się z Tobą w zupełności, dobrze napisane. Nie wiem czy to zasługa tylko Gordona Lewitta, czy tylko po części, a po części tego, że wybiera takie a nie inne scenariusze, ale to kolejny film z jego udziałem na którym uroniłam łzę (a na filmach płaczę rzadko!). Pięknie opowiedziana historia walki z chorobą, bardzo realistycznie, bez zbędnych ckliwych wątków. Ot - historia młodego chłopaka zaskoczonego wizją rychłej śmierci, jego dziewczyna, która widocznie nie kochała go tak jak sądził i nie poradziła sobie z ciężarem, jego matka i przyjaciel o których wcale nie myślał w trakcie choroby, a okazało się że przeżywają ją równie mocno. Bardzo, bardzo dobry film, specyficzny, ale wart obejrzenia! Polecam wszystkim, a autora wątku pozdrawiam!