Myślałam, że będę płakać i śmiać się jednocześnie... niestety nie doznałam ani jednego ani
drugiego. Musiałam zrobić sobie 3 przerwy żeby dotrwać do końca. Historia chorego, choć
urzekająca, mogła być przedstawiona w ciekawszy sposób bez konieczności zmieniania
faktów. Być może obejrzany przeze mnie wcześniej "Little bit of heaven", który wywołał u
mnie wszystkie możliwe emocje, przyćmił nieco moje spojrzenie na ten film.