Naprawdę, jakieś nominacje i nagrody to chyba tylko przez tematykę, bo film słaby i kompletnie niewiarygodny... Nie dałem rady i ostatnie 15 minut oglądałem jednym okiem. "Bzykanko" na parkingu (bo to normalne, że wstydzą się przyznać, że są gejami, a jednocześnie uprawiają seks w miejscu bądź co bądź publicznym, żadnej sprzeczności), szkoda że nie na chodniku w Warszawie przy Radzymińskiej... Bohater, który czuje pociąg do cycków i "szparek" nagle odkrywa pociąg do innych części ciała... Ot tak, przestawiło mu się nagle, co zaprzecza całej wmawianej nam przez lata teorii, iż homoseksualistą, jak i hetero, po prostu się jest... Okazuje się, że nie - że można nagle ni z tego ni z owego w wieku 25 lat stać się homo... Ktoś kojarzy film przedstawiający transformację w drugą stronę? Do tego mocno wciągające dialogi, że gdyby nie mój upór, szybko mógłbym zasnąć, miny bohaterów niczym Byrona, Wertera i Konrada Wallenroda razem wziętych... Szkoda czasu