Film "Płynące wieżowce" chyba się nie udał. Chociaż ma tu całkiem wysoką ocenę.
Minimalne dialogi, w zasadzie prawie ich nie ma. Nie potrafi dobrze zaciekawić widza, po prostu "wieje" nudą. Mimo tych minusów jasno został przedstawiony sens filmu. Problemy młodego człowieka, który jest w związku z dziewczyną, ale uświadamia sobie, że cóż... jest homoseksualistą. Trudna miłość w Polsce, która nadal nie akceptuje tego typu związków, co kończy się ostatnią sceną w garażu, czyli pobiciem.
Moim zdaniem film można ocenić jedynie na 4,za swego rodzaju nowość w kinie, pokazanie pewnego tabu.