Dużo tematów, sporo dyskusji... Zanim pojawi się kolejny tolerancyjny wątek i życzliwy wpis...
Tak, możesz być dzieckiem Sylwii i Kuby. Tak, Twój ojciec może być pedałem. Twój brat, najlepszy kumpel też może nim być. Doskonale potrafią się ukrywać i udawać, bo w Polsce nie ma nietolerancji. Twój brat lub przyjaciel chętnie powiedzą Ci "jestem gejem" - szczególnie po poczytaniu, usłyszeniu różnych komentarzy o obrzydliwych pedałach. Wiesz kogo ranisz takimi komentarzami, do jakich rzeczy popychasz ludzi, którzy je czytają, słuchają? Może przez Ciebie powiesił się kolejny nastolatek, który nie potrafi poradzić sobie ze swoją orientacją? Może ten nastolatek to Twój brat, dobry kolega, znajomy? Może właśnie rodzi się kolejna szczęśliwa rodzina Sylwii i Kuby i płodzone są kochane dzieci, owoce społecznej presji? Może sam jesteś dzieckiem z takiej rodziny, dzieckiem pedała lub lesbijki i nawet o tym nie wiesz? Pomyśl zanim wyrazisz swoją opinię, bo nie masz pojęcia kogo możesz zranić i do czego popchnąć!
Niewiele można spotkać sensownych komentarzy pod tego typu filmami. Mogę Ci tylko przyznać rację, że Nasz kraj toczy choroba nietolerancji. Bardzo mnie smuci to, ze w tym XXI wieku ludzie nie mogą przyznać się w PL do swojej orientacji, bo będą napiętnowani. Ludzie nie są świadomi tego, że właśnie dookoła nas się to dzieje.
Swoją drogą mogę podejrzeć u Ciebie kilka tytułów, których jeszcze nie widziałam. Dziękuję ;)
A ja myślę, że problem tkwi w czymś innym i siedzi o wiele głębiej. Nie można po prostu wypowiedzieć nad czyjąś głową magicznego zaklęcia "bądź tolerancyjny w stosunku do ..." i ten ktoś nagle taki się stanie. Tak samo, jak nie można powiedzieć "bądź bardziej inteligentny" , albo "przestań być gejem i stań się przykładnym heteroseksualistą" . Można jedynie wymusić na kimś, żeby nie tyle stał się tolerancyjny, co przestał okazywać niechęć, powstrzymał się od chamstwa, złośliwości i zachowań krzywdzących. Czasami zresztą tak się dzieje i powiedzmy, że jest to środek doraźny.
Ale uprzedzenia siedzą w człowieku głęboko, ba, myślę, że siedzą w społeczeństwie, w kulturze, w systemie wychowawczym. Świat przez wieki spychał homoseksualizm na margines (tak, wiem, co się działo w starożytnym Rzymie), czyniąc go tematem tabu. Ten proces "odczarowywania" homoseksualizmu i zdejmowania z niego klątwy społecznej dopiero się zaczął i niestety pewnie niejedno pokolenie będzie jeszcze borykać się ze skutkami "systemu".
Tolerancja jest w tym wypadku z gruntu niesłuszna, bo to słowo oznacza (za wikipedią) "czyjąś zgodę na istnienie ludzi, poglądów, zachowań, rzeczy itd., które są dla tego kogoś niemiłe lub nieprzyjemne", od łac. czasownika tolerare – „wytrzymywać”, „znosić”, „przecierpieć” - Jeżeli zakładamy, że fakt istnienia homoseksualizmu jest absolutnie normalny, to dlaczego mamy się na to zgadzać lub nie zgadzać, dlaczego mamy to "wytrzymywać" i "znosić", dlaczego mamy prawo tak to oceniać? Czy ktoś z nas musi tolerować heteroseksualizm? Albo czy ktoś z nas musi tolerować fakt, że serce znajduje się po lewej stronie, że czyjeś oczy są zielone a czyjeś niebieskie? Dopóki nie zrozumiemy, że homoseksualizm jest częścią natury ludzkiej i będziemy chcieli go "tolerować", zamiast go całkowicie zaakceptować, to nigdy nie zmienimy sposobu myślenia o tym zjawisku.Używam zaimka "my", bo i ja łapię się czasem na pewnych wątpliwościach i rozumiem tych, którzy je mają. Najtrudniejsze jest w tym wszystkim chyba jednak to, że część świata nadal nie ma pewności, czym jest homoseksualizm, a orientacja ta jeszcze stosunkowo niedawno znajdowała się w rejestrze chorób WHO. I być może tu jest pies pogrzebany.
Nie jest winą jednostki system wartości i poglądy, które jej uparcie i konsekwentnie wpajano. Oczywiście nic, absolutnie nic, nie usprawiedliwia agresji i podłości, jaką przejawiają niektórzy.
Pozdrawiam!
Jak najbardziej masz racje.Tylko ze mi sie wydaje ze czlowiekiem tolerancyjnym stajemy sie przez doswiadczenie.Jestem w stanie sobie wyobrazic ze taki pieniacz homofob zmnienia zdanie o gejach jesli takiego bedzie mial w rodzinie.Oczywiscie nie musi,ale moze zaroweczka w glowie sie zaswieci.Wszystko tez zalezy jakie relacje pieniacz ma z osoba homo przed jej coming autem.
A ja uważam, że wśród tych najgłośniej szczekających na homoseksualistów, znalazłby niejednego ukrytego geja :)
Hej. Temat nam zamknęli, więc nie wiem , czy doczytałeś! Nie będę Ci tu zaśmiecał wątku moimi homofobicznymi poglądami, ale polecam zapoznać się z tym artykułem w odpowiedzi na " (...)jesteś mądrzejszy od WHO, dla którego pracują wybitni specjaliści z całego świata - gratuluję i zazdroszczę geniuszu!(...)"
http://www.homoseksualizm.edu.pl/index.php/co-mowi-nauka/34-psychologia/181-dlac zego-homoseksualizm-zosta-wykrelony-z-listy-chorob-psychicznych#przypis1
Na stronie, do której podajesz link można przeczytać: "Czy osoba w pełni homoseksualna może stać się heteroseksualna? Najprostsza i prawdziwa odpowiedź brzmi: "tak". I na tym można by poprzestać i zaprosić na strony gdzie dowiesz się jak tego dokonać i gdzie możesz uzyskać pomoc." Oj kolego drżyj, bo Ci "fachowcy" skoro mogą w jedną stronę to mogą i w drugą :) Rozumiem, że wyobrażasz sobie terapię, która z Ciebie uczyniłaby homoseksualistę :) Tak się składa, że z racji zawodu wiem czym takie terapie się skończyły - bez wnikania w szczegóły: niczym dobrym. Warto dodać, że takie terapie nie są refundowane, co oznacza, że żerują na ludzkim poczuciu winy z bycia homoseksualistą, w które wpędza się gejów społeczną nagonką na zboczonych pedałów (przepraszam za sformułowanie). Prościej, taniej i zdrowiej będzie zaakceptować, że homoseksualizm był, jest i będzie oraz nie stanowi absolutnie żadnego zagrożenia społecznego (nic się nie stało z powodu jego istnienia od tysiącleci! ludzkość nie wymiera!). To kto, co i z kim robi w łóżku nie powinno nas interesować. Gdyby ktoś obrzucał Cię publicznie wyzwiskami za to co robisz w łóżku też byś protestował - również publicznie.
Moim zdaniem w naszym kraju tolerancja była i jest w stosunku do gejów. Z tego co wiem to w Polsce nie torturowano i nie palono na stosach homoseksualistów, tak jak to było np. w Anglii, natomiast obecnie mamy eksplozję oszołomstwa w tym temacie. Jedni chcą się wypromować bo są gejami, natomiast ten sam cel mają ci, którzy są homofobami. Z tego co widać metoda ta działa w bardzo krótkim czasie, bo nikt tym się zbytnio nie przejmuje.
Niestety, dyskutowany film nie przedstawia problemów w sposób czytelny i logiczny. Temat, który jest trudny do przedstawienia, chyba mocno przerósł możliwości reżysera.
Nie porównujmy czasów współczesnych do czasów sprzed 100 kilkudziesięciu czy więcej lat, bo wówczas nie tylko w Anglii i nie tylko gejów torturowano i palono na stosie. Byłoby sensowniej porównać współczesna Anglie do współczesnej Polski. Osobiście znam 6 małżeństw, w których gej wziął ślub z kobietą bez informowania jej o swojej orientacji, bo wstydził się swojej orientacji i obawiał społecznego napiętnowania - w filmie główny bohater jest zmuszony przez matkę do małżeństwa, mimo iż ta wie o jego orientacji. Ja sobie takiej rodziny z pobudek takich, że ma wyglądać to dobrze na zewnątrz nie wyobrażam - dla mnie to absurdalne, bo nikt w takim układzie nie będzie szczęśliwy. To oszustwo, farsa i kpina z instytucji małżeństwa. Agresja słowna i jawna nienawiść do gejów ma miejsce bardzo często - wystarczy poczytać bardzo prymitywne komentarze na tym portalu. Niewybredne docinki, żarciki słyszy się na każdym kroku. Agresja fizyczna również się zdarza - w filmie chłopak głównego bohatera zostaje skatowany przez kilku "odważnych mężczyzn". Wszędzie gdzie nawołuje się do nienawiści prędzej czy później pojawią się osoby, które choćby dla zabawy pod pozornie niewinnym hasłem np. "bić pedała" pójdą i to zrobią. To co dla niektórych będzie tylko słowem dla innych stanie się zachętą do działania. Niestety, ale każdy z nas wypowiadając się może podżegać do działania i musimy pisząc swoje opinie mieć na uwadze, że możemy przyczynić się do tragedii. Oczywiście są osoby, które wykorzystują swoją seksualność do wypromowania się - jest to jednak jakiś margines społeczności homoseksualnej. Ja znam mnóstwo osób, które maja po kilkadziesiąt lat i nigdy nie poznały żadnego geja! O czym to świadczy? Ukrywają swoją orientację. A dlaczego? Boją się ją ujawnić i bynajmniej nie dlatego, że odbiorą gratulacje w swoim otoczeniu. Nie wiem gdzie Krzysztofie żyjesz, ale chyba piszesz o innym kraju niż ja i innym niż ten z filmu.
Nie jestem aż tak blisko tych problemów, ale uważam, że kultury ludzi należy uczyć w tym temacie poprzez filmy o podobnej tematyce, natomiast nienawiść między ludźmi nalezy bezwzględnie tępić !
Uważam, że to nie jest kwestia tolerancji ale umiejętność poradzenia sobie z tym czego naprawdę pragniemy i co kochamy. Film chociaż drastyczny w końcówce daje dużo do myślenia a nie żyjemy w kraju homofobów bo temat już jest znany i akceptowany, może nie rozumiany jakbyśmy tego chcieli. Film pokazał, że czasami miłość potrafi być nieustępliwa, trudna, bujna, skłaniająca do refleksji, że ciężko pogodzić standaryzację społeczną z własnym "ja". Ale o to właśnie chodzi w dobrym kinie...skłonić odbiorcę do refleksji, do jakichkolwiek przemyśleń, do udziału w po za filmem tego co właśnie przyjął do wiadomości...Film polecam bo warto...ale w ciszy i spokoju.
Zgadzam się.W Polsce nie ma tolerancji - dla osób, którym homoseksualiści nie przeszkadzają, ale zależy im też na zachowaniu zasad wiary, która jest dla nich w życiu najważniejsza. Chcesz tolerancji w Polsce? To działa w obie strony. Nie nazywajcie homofobami osób, które chcą spokojnie żyć i chcą, aby homoseksualiści żyli w swoich relacjach równie spokojnie - ale nie zmuszajcie nas do przyjmowania Waszych poglądów! Każdy ma prawo mieć swoje własne, a nie narzucane przez wąską grupę społeczeństwa.
Kto cię zmusza do przyjmowania cudzych poglądów? Prawo oczekuje od ciebie jedynie tolerancji, co powinno działać w obie strony. Piszesz o zachowaniu zasad wiary to przecież nikt nie zabrania ci ich zachowywać, natomiast osoby homo nie mają żadnego obowiązku ich zachowywać. Zresztą jest mnóstwo wierzących osób homo, które kierują się prohomoseksualnymi zasadami wiary, niekoniecznie katolickiej. Proszę to uszanować.
Ja to szanuję. Natomiast nie życzę sobie nazywania mnie "homofobem" tylko dlatego, że seks dwóch facetów ze sobą mnie brzydzi. A za taką jestem uważana, jak wyrażam swoje poglądy. Nie sądzę jednak,aby tego typu dyskusje służyły czemukolwiek na tym portalu także nie wnikam dalej w temat.
rozumiem Twoje zdanie. w koncu bedac osoba heteroseksualna mysl o stosunkach homoseksualnych wiaze sie z pewnego rodzaju obrzydzeniem ( i odwrotnie !) dlaczego wiec istnieje wylacznie pojecie homofobii, a nie heterofobii, tak ?
Skoro opowiadasz na prawo i lewo, że seks homo cię brzydzi to co się dziwisz, że ludzie cię odbierają jako homofobkę? Jeśli w restuaracji ktoś sobie je szpinak, a przyjdzie mu drugi się wtrącać i mu ogłaszać, że szpinak jest obleśny to sory ale takie zachowanie nie zostanie odebrane normalnie. I podobnie jest z tym co napisałaś - nikt nie mówi, że masz zacząć ubóstwiać seks homo. Kultura i wzajemny szacunek nakazuje pewien takt. Nie przypominam sobie sytuacji, w której geje rozgłaszaliby wszem i wobec, że brzydzi ich seks hetero. Wiadomym jest, że gej nie będzie się ślinił na widok seksu hetero, a heteryk nie będzie się ślinić na widok seksu homo i co z tego ma wynika twoim zdaniem tolerancja polega na mówieniu gejom w twarz że ich seks cię obrzydza? Chciałabyś, aby co chwilę ktoś cię uświadamiał, ze twój seks jest dla kogoś obleśny? Raczej nie, więc stosuj zasadę wzajemności, a jeśli ci to nie pasuje to przestań się dziwić, że cię nazywają homofobką.
Wiadomo co oznacza pociąg seksualny dla homo- i hetero-, i co kogo "brzydzi" jak już musisz się tego zwrotu uczepić. Nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi. Napisałam dokłądnie o tym, aby mieć wzajemny szacunek wobec siebie. Ale oczywiście musisz reagować atakiem. Spoko. I właśnie o to mi chodziło - napiszesz COKOLWIEK PRZECIW czemukolwiek odnośnie homoorientacji a zaraz atak atak atak. Nie masz pojęcia kim jestem, jak się zachowuję w kontakcie z osobą homoseksualną, nie wiesz nic a ten temat a już mnie osądzasz. Super postawa. Cholernie tolerancyjna. A akurat ja mam sporo homoseksualnych osób w moim otoczeniu i je baardzo lubię i szanuję [i z wzajemnością].
"Chciałabyś, aby co chwilę ktoś cię uświadamiał, ze twój seks jest dla kogoś obleśny?"
Jak mniemam Twoja interpretacja mojej wypowiedzi, to że CO CHWILĘ komuś UŚWIADAMIAM w powyższym temacie.
Nie widzę zwiazku. Nie imputuj mi słów, których nie wypowiedziałam.
"Skoro opowiadasz na prawo i lewo, że seks homo cię brzydzi "
Nie opowiadam na lewo i prawo, że sekss mnie brzydzi. Normalna sprawa dla większości homo- i hetero- są takie odczucia. Ciebie chyba dziwi, że może jakaś płeć kogoś interesować a inna nie? Polecam wyjść zza komputera i nawiązać prawdziwą i głęboką relację opartą na miłości i seksualności, to może będziesz wiedzieć o czym mowa.
"co się dziwisz, że ludzie cię odbierają jako homofobkę"
Nie jestem odbierana osobiście jako homofobka, bo jak napisałam w mojej wypowiedzi "nie nazywajcie homofobami osób, które chcą spokojnie żyć i chcą, aby homoseksualiści żyli w swoich relacjach równie spokojnie" - za taką osobę siebie uważam i taka jestem w codziennych relacjach i przyjaźniach również z osobami qw innej od mojej orientacji sex.
"Jeśli w restuaracji ktoś sobie je szpinak, a przyjdzie mu drugi się wtrącać i mu ogłaszać, że szpinak jest obleśny to sory ale takie zachowanie nie zostanie odebrane normalnie."
Nie widzę związku. Głupawe porównanie.
"Nie przypominam sobie sytuacji, w której geje rozgłaszaliby wszem i wobec, że brzydzi ich seks hetero. "
A ja znam mnóstwo takich sytuacji, tylko nie będę generalizować - mówimy o poszczególnych osobach.
Piszesz tak, jakbym była przeciwniczką osób o innej od mojej orientacji seksualnej, co jest totalnie bez sensu.
Widzę że przyczepiłęś się do jednego zwrotu nadinterpretując moją wypowiedź. Nie emocjonuj się tak, bo faktycznie "zaślinisz się", jak to "taktownie" stwierdziłeś.
Niestety postanowiłaś odwrócić kota ogonem i dorobić sobie interpretacje, których w mojej wypowiedzi nie ma. Zatem przypomnę, że zaczęło się od twojego obrzygania się seksem homo i zdziwieniom na zarzuty o homofobię. Przypomnę, że to ty wyskoczyłaś z potrzebą podzielania się na forum jak bardzo cię seks homo obrzydza. Analogicznie jeśli ktoś mi z czymś takim nie wyskakuje to nie mam potrzeby dzielenia się informacją, że scena robienia minety Sylwii była dla mnie niesmaczna, ponieważ szanuję to, że osoby heteroseksualne właśnie tak się zabawiają i to ich kręci. Piszesz, ze znasz mnóstwo sytuacji, w których to geje wyrażają swój niesmak wobec seksu hetero, tylko jakoś np. w internecie ze świecą takich wypowiedzi szukać. Za to w stronę przeciwną można tego znaleźć na pęczki, więc jeśli chciałabyś się licytować to jesteś na raczej z góry przegranej pozycji. Doskonale wszyscy wiedzą od której strony tego typu komentarze wychodzą najczęściej. Skoro niektórzy heteroseksualiści nie potrafią się zachować to niech się nie dziwią jak osoby homoseksualne zastosują wobec nich taką samą taktykę.
Fajnie dyskutujecie, jesteście oboje inteligentymi "homo sapiens", Przekarzcie sobie "znak pokoju". Amen :))
Jest dużo przesady w tym co piszesz.. Kto kogo może zmusić do czegokolwiek, a tym bardziej w temacie sexu !?
Jeśli zabrania się dzieciom w szkołach nie używać słów "mama" i "tata", żeby nie urazić dzieci wychowywanych przez rodziców homo, to owszem jestem zmuszana. (uprzedzając pytanie jakichś kolejnych pseudointeligentów - nie mam na myśli Ciebie krzysiek1308 - nie, nie miałam na myśli polskiej szkoły)
Powtarzasz frazesy katoprawicowych homofobów, bo oczywiście nic takiego nie miało miejsca. Sprawa dotyczy Francji, gdzie tata i mama zniknęło, ale wyłącznie w tzw. książeczkach rodzinnych i to wydawanych tylko małżeństwom homoseksualnym mającym dzieci. Z oczywistych względów nie może tam być tata i mama, a katoprawica pokrętnie manipuluje, że wszędzie i wszystkim zabrania się używania tych zwrotów... Warto czasem samemu myśleć i sięgać do źródła informacji zamiast tylko powtarzać katoprawicowe brednie.
wedlug mnie homofobia w Polsce ma taki sam wydzwiek jak w wiekszosci panstw. a wykorzystuje sie ja jedynie jako kolejny czynnik szkalujacy Polske. przepraszam, ale nie moge zniesc, kiedy ktos uzywa okreslenia 'u nas w Polsce', 'Polacy to sa' czy ;polaczkuja' na kazdym kroku. najczesciej w odniesieniu do zjawisk o rownomiernym wystepowaniu i zagranica. niewazne fakty, wazne, zeby pokazac jaki to jestem 'ponad ciemnote' swojego kraju.
kazda odmiennośc, kazda mniejszosc zawsze pozostaje 'inna' w swojej naturze, wiec podejscie do niej nigdy nie bedzie idealne. nienawisc i tym podobne skrajnosci to oczywiscie cos niedopuszczalnego, nagannego bez wzgledu na to czego dotycza.
takze w krajach, w ktorych malzenstwa homo sa legalne nie ma calkowitej akceptowalnosci dla nich. wszystko uzaleznione jest od podejscia i nastawienia jednostki..
Nie do końca rozumiem wszystkie komentarze. Przecież film wyraźnie pokazuje nsatępujące problemy: tłumienie i brak akceptacji własnej tożsamości seksualnej (u głównego bohatera); presję wywieraną na głównego bohatera, by żył zgodnie ze standardami społecznmi (matka głównego bohatera), fizyczną agresję społeczną skierowaną na homoseksualizm (chłopak głównego bohatera). To nie jest film science fiction. Takie są realia między innymi w Polsce. Homoseksualizm w Polsce nie jest tolerowany a do jego akceptacji społecznej jest bardzo daleko. Całkiem niedawno na jakimś międzynarodowym forum turystycznym (chyba tripadvisor) przeczytałem wpis osoby z Australii - parafraza: Nigdy więcej nie przyjadę do Polski. Byłem tam ze swoim chłopakiem, szliśmy trzymając się za rękę. Wymowne spojrzenia, drwiące uśmiechy i komentarze, których nie rozumieliśmy były tam nie do zniesienia. W komentarzu wymienił miasta, w których byli: Kraków, Warszaw i Gdańsk. Nie ma co udawać, że w Polsce jest inaczej niż odczuł to ten cudzoziemiec, bo tak zwyczajnie jest :( Zanim skomentujesz ten wpis, przeczytaj proszę moje poprzednie (powyżej).
To prawda, w Polsce widok homoseksualnej pary idącej za ręce to rzadkość. Ja, ponieważ bywam często w UK, dostrzegam wyraźny kontrast - tam widok takiej pary nie budzi żadnych emocji, nikt się za nimi nie ogląda (chyba, że Polak ;) ), nie budzi to niczyjego zdziwienia. Myślę, że oni po prostu są na innym poziomie społecznego rozwoju niż my. Do liberalizmu trzeba dojrzeć, trzeba dostrzec, że homoseksualizm i inne mniejszości w żaden sposób nie zagrażają społeczeństwu. Ja naprawdę podziwiam polskich gejów, którzy nie boją się okazywać zażyłości w miejscach publicznych, bo w wielu przypadkach to jest naprawdę odwaga.