Polecam przeczytać najpierw książkę, jest niesamowita, pozwala zobaczyć oczami wyobraźni całą historię Holly, pozwala wkroczyć w jej życie "z butami", pozwala płakać i śmiać się razem z Nią. Naprawdę rewelacja...
Film...no cóż, kompletnie nie dobrani aktorzy, jeśli ktoś nie czytał książki można obejrzeć, ale pozostawia wielki niedosyt...
Powiem szczerze, że ja nawet nie dokończyłam oglądać...żenujący dla mnie był sposób odbierania listów i masz rację Daniel...cóż mogę powiedzieć-nie polecam więc...
popieram.
byle co odrywało mnie od niego, co naprawdę rzadko mi się zdaża przy oglądaniu tego rodzaju filmów. oczywiście pod warunkiem, że są naprawdę dobre.
a tu strasznie się rozczarowałam.
1. postać Daniela naprawdę mnie irytowała, aktor kompletnie źle dobrany. przede wszystkim Daniel w książce był przystojny (i zabawny zarazem), Harry Connick Jr. w tej roli - ani trochę.
2. sposób odbierania listów nijak ma się do tego z książki, który bardziej mi się podobał. przede wszystkim Holly musiała się wykazać cierpliwością i silną wolą - wszystkie dostała razem, a otwierała każdego miesiąca - tak jak Gerry ją prosił. w ten sposób udowodniła mu, że kocha go i wciąż ma do niego szacunek, chce spełnić jego prośby.
za to w filmie nijak mogła to udowodnić - każdy list dostawała osobno, w odpowiednim czasie.
3. i szczerze mówiąc - teraz zapewne większość na mnie naskoczy - Hilary Swank niezbyt pasowała mi do tej roli. chętnie zobaczyłabym jakąś inną, zdolną aktorkę w roli Holly.
podsumowując - ktoś, kto wcześniej przeczytał książkę może być filmem mocno zawiedzony. reszcie pewnie historia i sposób jej przedstawienia się spodoba. ja jednak radzę zapoznać się z książką i porównać :)
książka genialna, film już mniej.
pozdrawiam :*
hm... czytałam książkę i uważam że jest świetna...
filmu nie oglądałam ale mam zamiar obejrzeć choć szczerze mówiąc kiedy zobaczyłam samą galerię i obsadę trochę się rozczarowałam bo kilka szczegółów i postaci zupełnie inaczej sobie wyobrażałam... ale cóż film obejrzę...:)
"3. i szczerze mówiąc - teraz zapewne większość na mnie naskoczy - Hilary Swank niezbyt pasowała mi do tej roli. chętnie zobaczyłabym jakąś inną, zdolną aktorkę w roli Holly." - a mi nawet przypasowała do tej roli Hilary Swank:)
zgadzam się zdecydowanie, już na początku film mi się nie podobał i oglądałam go raczej na siłę , a książka mnie wciągnęła od razu.
książkę pochłonęłam w kilka godzin, film strawiłam przy dwóch podejściach :/ a szkoda, bo mogłoby to być coś wielkiego:)
Książki nie czytałam i pewnie dlatego film nawet mi się podobał (w każdym razie nie byłam jakoś strasznie rozczarowana). Ale po tylu pozytywnych opiniach chyba się skuszę i jednak przeczytam książkę :)
polecam gorąco, bo jest naprawdę genialna.
czytając ją wszystko przeżywasz razem z Holly. towarzyszysz jej w radości, jak i w smutku :) wszystko wydaje się bardziej realne niż w filmie.
zgadzam się, chociaż na początku denerwowało mnie że książka różniła się od filmu...i to znacznie. Bo podobal mi się filmowy pomysł wyczekiwania na listy, a w książce to wszystko tak jakoś od razu :/
ale i tak książkę się po prostu pochłania...zastanawiając się w trakcie nad swoim życiem przy okazji i tym, co by było gdyby.
Ja na filmach nie płaczę ale kurcze no...nie dało się nie płakać. Przynajmniej mi nie udało się powstrzymać łez.
a ja właśnie na filmie nie płakałam, za to na książce co chwila ;DD
widzę jeden plus filmu - genialny i baardzo przystojny Gerard Butler ;)