Wpadłam dzisiaj na zdjęcia Gerarda z premiery "P.S. I love you" i serce mi się ścisło. Gęba ponura jak u żałobnika z tego konduktu co w deszczu pod wiatr, błysku w oku zero, uśmiech przypięty na pinezki, ogólne wrażenie: ktoś Butlerowi wyciągnął korek z wentylka i całe powietrze z niego zeszło. Gerard! Bierz ten swój słodki tyłek w troki i zasuwaj na wakacje! Natychmiast!!! Po stokroć wolę oglądać Cię na ekranie rzadziej niż widzieć Cię w takim stanie. Holidays! NOW!