Według mnie najpiękniejszy film o miłości !:)
Często wracam do niego myślami, pierwszy film na którym uroniłem łze ( a rzadko mi się to zdarza), a moja narzeczona przepłakała chyba cały ;D
mi się chyba najbardziej podobało samo zakończenie, takie optymistyczne i oryginalne :)
Trudno się dziwić. Przepiękna miłośna historia. Płakałam od 15 minuty do samego końca :) Chyba na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Po prostu oglądając go zastanawiałam się co by było, gdybym była na miejscu głównej bohaterki. Cudowny film, na pewno wart obejrzenia. Aczkolwiek nie polecam oglądania w samotności ... ktoś musi podawać chusteczki :)
Ja obejrzałam go dopiero pierwszy raz dzisiaj (w samotności) iii ... będąc bardzo wrażliwą i czułą na filmy miłosne może dwie łezki mi poleciały, ale to tylko dlatego, że Holly płakała (a jak ktoś płacze, to ja też. ;)). Nie mówię, że się zawiodłam, ale po prostu dziwi mnie, że akurat na tym filmie tyle polało się u innych łez. :) Aczkolwiek bardzo pozytywny. :)