jejku... film ... PRZEPIĘKNY. płakałam jak bóbr :).jak dostała pierwszy list to powiedziałam sobie "Boshe, żenada" ale jak oglądałam dalej... te wszystkie wspomnienia... i na końcu jak okazuję się kto "wysyłał" listy to byłam zdumiona... no i końcówka filmu wesoła jak na wyciskacz łez przystało :P