Film średni, choć fabuła ciekawa, Moim zdaniem kiepskie zakończenie, tak jakby autorowi brakowało pomysłu i wybrał chyba najbardziej absurdalny.Zjedli go psss...Ale reszta filmu doskonale pokazuje obsesje i obłąkanego w swym dziele człowieka, dla którego czyjeś życie jest tyle warte co jego zapach. Z drugiej zaś pogoń głównego bohatera za ideałem. Za perfumem zdolnym zaćmić najwspanialsze zapachy tego świata. Za czymś co istnieje tylko w głowach mistrzów fachu. On to osiagnął. Stworzył boski zapach zdolny zmienić świat.
przed takimi wypowiedziami pisz zawsze "SPOILER"
Właśnie jestem po seansie. Film bardzo mi sie podobał, ale koniec rzeczywiście... trochę słaby.. co nie zmienia faktu, że film jest na prawdę świetny
Nie zgadzam się z Tobą! Moim zdaniem bardzo realistycznie pokazali jaki bród panował w tych czasach w Paryżu. Czytałam książkę przed obejrzeniem filmu i sądzę, że wydarzenia i szczegóły odwzorowano wiernie. Szczęśliwe zakończenia nie zawsze są najlepsze...
To chyba niemożliwe, aby jakikolwiek film spodobał się każdemu. Zawsze opinie będą skrajne i dla jednych film będzie genialny, a dla innych nudny.Nie chodzi tu o szczęśliwe zakończenie ale o to że beznadziejnie się zakończył że go zjadły jak poczuły zapach perfum.Źle zrozumiałaś:)
Mi się film podobał nawet. Ot, taka bajeczka. Akurat zakończenie było najlepsze- najbardziej zaskakujący sposób na popełnienie samobójstwa jaki widziałam. Tak, to mi się podobało. Nie podobały mi się inne wątki (np. tej dziewczyny z mirabelkami, był mocno naciągany moim zdaniem) ale zakończenie na plus.
Zakończenie było straszne i kompletnie mi się nie podobało,ale każdy ma inne zdanie i to rozumiem:) Pozdrawiam
dokładnie. może napisz książkę albo nakręć na podstawie jakiejś film i wtedy pogadamy.
zakończenie książkowe pewnie uznałabym za tak samo głupie, poza tym nie komentuję książkę, tylko film
Cóż, skoro wy pozwoliliście sobie wyrazić swoją opinię ja też to zrobię. Zakończenie było świetne. Idealnie ukazuje jak ten zapach był idealny. Ludzie wręcz pochłonęli człowieka.
Dla mnie duży plus za całkowite zaskoczenie i niebanalne zakończenie filmu. Można było się spodziewać, że oto facio pocałował diabła w ogon i będzie teraz rwać laski, zostanie obwołany merem Paryża, a już na pewno wybiorą go zamiejscowym prezesem FC Barcelony. A tu d... chrum, chrum i świnki nakarmione.