Mnie się film bardzo podobał. Ciekawy, przerażający. Nie czytałam książki, więc nie mam porównania. Taki talent jest niesamowity, jest dla niego (głównego bohatera) ważniejszy niż życie ludzkie. Z jednej strony to straszne, z drugiej fascynujące. Traktuje ludzi - kobiety jaki składnik perfum. Wydaje mi się jednak, że pod koniec filmu czai swoje podejście (jako złe), żałuje tego, co zrobił, dlatego ginie w taki sposób.