Przyznaję, że czegoś budzącego tak ambiwalentne emocje i uczucia nigdy nie widziałem. Film zaczyna się jako okropna... mało tego obrzydliwa opowieść. Jednakże tematem przewodnim jest zapach a wszystko kończy się jak baśń i to jest piękne. Niby utrzymany w konwencji horroru, ale przynajmniej mnie nie straszył... a unikam i nie lubię tego gatunku. Tutaj każdy ma prawo do własnej opinii. Ja polecam, ale obejrzyjcie cały film i dopiero wtedy sądźcie. Nie czytałem książki, ale jeśli ma być o niebo lepsze niż film- na pewno się za nią wezmę.