Film naprawdę dobry - klimat XVIII wieku we Francji oddany perfekcyjnie, metaforyczne
ujęcie końca (dla niektórych nierozumiejących stanowi więc to pewnie głupotę...), postać
Jana Baptysty zagrana rewelacyjnie... nietuzinkowa tematyka i kawałek dobrej historii... kto
był w Paryżu - wie, o czym piszę.
Naprawdę warto obejrzeć - ale na pewno jest to kino dla smakoszy, a nie dla ludzi lubiących
łatwe, wartkie kino akcji i komedie spod flagi amerykańskiej.